|
vampireheart.moblo.pl
Miłość ma tak wiele synonimów... Jego zielone oczy gdy tańczą w nich ogniki szczęścia bądź łzy rozpaczy. Jego usta gdy zbliżają się do moich ust albo gdy nerwowo j
|
|
|
Miłość ma tak wiele synonimów... Jego zielone oczy, gdy tańczą w nich ogniki szczęścia, bądź łzy rozpaczy. Jego usta, gdy zbliżają się do moich ust, albo gdy nerwowo je oblizuje. Jego głos, gdy przysięga być zawsze przy mnie i wtedy, gdy się kłócimy. Jego śmiech, gdy żartuje sobie ze mnie, czy próbuje ukryć zły humor. Jego uśmiech, gdy robi mi niespodziankę, lub gdy budzę go rano pocałunkiem. Jego grymas, gdy się o mnie martwi, albo gdy próbuje wyłudzić ode mnie całusa. Jego zapach, niezmieszany z innym zapachem, bądź też pomieszany z moim. Mogłabym to wszystko zamienić jego imieniem, ale wciąż go nie znam... Wciąż nie znam imienia mojej miłości.
|
|
|
To niesamowite... Odnajduję siebie pomiędzy Twoimi wargami. A.V.
|
|
|
Wspomnienia, jak sztylety wbijają się w moje serce... Jak Twoje palce w mój nadgarstek, gdy próbowałeś mnie zatrzymać.
|
|
|
Odchudzam się... Ale w zasadzie nie wiem po co. Chyba po to, aby chociaż w trumnie ładnie wyglądać.
|
|
|
Są momenty, kiedy jestem już stuprocentowo zdecydowana na śmierć, ale jakaś pozytywna myśl o tym, że może mój los się odmieni, zwinnie odbiera mi ową pewność siebie, czego rezultatem jest kolejny dzień w mękach.
|
|
|
Udaję martwego... To jedyny sposób na przetrwanie. A.V.
|
|
|
Śmierdzi latem. Nienawidzę lata. To czas fałszywych, ulotnych miłości... Jakby serca zakochanych ogrzewało tylko słońce, ich mózgi spaliłby się na popiół, a zamiast krwi, mieliby alkohol w żyłach. A.V.
|
|
|
Legenda głosi, że ktoś kiedyś przeżył prawdziwą miłość... Taką aż do śmierci. Właśnie- to tylko legenda. A.V.
|
|
|
W ogóle nie rozumiem mojej matki. Widzi, że czyjeś dziecko ma problemy i nie pojmuje, że jego rodzice tego nie widzą. Jakby sama widziała... W ogóle nie widzi, nic nie widzi. Jestem obiektem do krytyk, niczym więcej. Reszta mnie to przecież tylko zwykła, normalna nastolatka. Wmawia to sobie, bo wie, że w rzeczywistości jest inaczej... Ale nie zrobi nic. Powinna już dawno zaprowadzić mnie do psychologia. Kilka razy mnie nim straszyła, a ja odpowiedziałam, że mogę iść. To powinno jej dać jeszcze więcej do myślenia. Ale nie... Tak często mówię o śmierci, ale gdybym popełniła dziś samobójstwo, powiedziałaby, że to niemożliwe, jej córka nigdy czegoś podobnego by nie zrobiła, przecież ją zna... Jasne.
|
|
|
Tik tak, tik tak... Czas umyka. Młodość przelewa się przez palce, jak woda, która niebawem zmarszczy moją skórę. Ile tak naprawdę zostało mi czasu? Tik tak, tik tak. Nie powinnam o tym myśleć, wiem. Powinnam w ogóle nie tracić czasu na myślenie o przemijaniu życia, a jednak to robię... Po co? Tik tak, tik tak. Myślę o życiu, ale nie żyję... Tak jakby, nie żyję. Wegetuję, jestem gdzieś na granicy życia i śmierci... Tik tak, tik tak. Młode ciało, stara dusza. Ale te ponure myśli zaczynają pożerać moje ciało. Powoli, jakby nieśmiało atakują moje serce, spokojnie bijące w piersi. Tik tak, tik tak. Powinno walić teraz jak szalone, bo powinnam robić coś, aby żyć. Powinnam szaleć na imprezie, tańczyć z jakimś przystojnym chłopakiem, pływać w jeziorze, siedzieć przy ognisku, cokolwiek. Tik tak, tik tak. Wiem, czas przemija... Życie ucieka, a ja nie robię nic, aby z niego skorzystać. Tik tak, tik tak... Tak, znów patrzę na ścianę, owinięta kocem. Czuję się jak cień. Cień człowieka.
|
|
|
Mam wrażenie, że zostałeś stworzony tylko po to, aby niszczyć mi życie... Ale nawet to nie wychodzi Ci zbyt dobrze, bo Twoje nieudolne próby czynią mnie silniejszą.
|
|
|
Czuję się jak szmaciana lalka, którą podźgałeś nożem, wyprułeś duszę, wyrwałeś serce, wyciąłeś usta w podkówkę i na policzkach dorysowałeś łzy. Tak, tak właśnie się czuję. Tak mnie potraktowałeś. Jakbym była zwykłym przedmiotem, całkiem przydatnym i interesującym. Przedmiotem, który chciałeś mieć. Na pokaz. Aby inni zazdrościli, bo oni nie mają czegoś takiego... A później jednak się rozmyśliłeś, ale zamiast oddać mnie do komisu, wolałeś mnie po prostu skatować... Ot, tak sobie, dla zabawy.
|
|
|
|