|
unrechablee.moblo.pl
Lubie samotnie chodzić nocą czuć na sobie mroku dłonie zaznać się z tą ciemną mocą. Kocham gdy ciemność patrzy w oczy pragnie mnie i ze mną się jednoczy. Uwielbiam
|
|
|
Lubie samotnie chodzić nocą, czuć na sobie mroku dłonie, zaznać się z tą ciemną mocą. Kocham, gdy ciemność patrzy w oczy, pragnie mnie i ze mną się jednoczy.
Uwielbiam, kiedy ból przebija serce, gniew chce żyć jeszcze,rozwiązać ręce. Lubię kochać i uwielbiać to, co uważałam za słuszne. Chociaż teraz jest martwym ciałem, przyjęłam na siebie krzyż wielki, bo tak miłość kochałam.
|
|
|
Zapamiętaj, jeżeli coś robisz, możesz być pewien że to ma sens. Jeśli ryzykujesz, nie ryzykuj całym sobą, upadek będzie bardzo cenny. Niektóre sprawy nie są do przewidzenia, niektórych uczuć tak po prostu stłumić się nie da, czasem mam wrażenie że czuje za mocno, że niektóre uczucia potęgują u mnie ze zdwojoną siłą - szczerze.. nie chce tak! Życie jest naszym przeznaczeniem i wszystko co robimy, dzieje sie z jakiegoś powodu, akcje, ludzie, są nam pisani. Wszystko ma jakiś sens, nawet wtedy gdy go nie widzimy.
|
|
|
czasem zastanawiam się jak to jest możliwe, że tęsknie za czymś czego nigdy nie miałam.
|
|
|
wiedziałam, że to koniec i nie robiłam nic.
|
|
|
o minutę dłużej patrzeć, o minutę dłużej kochać.
|
|
|
szliśmy całą paczką nad zalew. staliśmy na molo, gdy zobaczyłam ciebie z jakąś dziewczyną. obejmowałeś ją i muskałeś po policzku. nie chciałam w to wierzyć. myślałam, że to może ktoś zajebiście do ciebie podobny. wzięłam do ręki telefon. na wyświetlaczu widniał sms od ciebie. ' to koniec, i nie pisz już więcej ' zaczęłam płakać. kumpel podszedł i spytał co jest. wskazałam na ciebie. - pójść do niego, zapytał. - nie, teraz ma nową tlenioną laskę, daj spokój, jest dobrze, odrzekłam przez łzy. - nie, nie jest kurwa dobrze, bo złamał ci serce, skurwysyn, powiedział z gniewem w głosie. zaczęłam biec. pech chciał, że krzywo stanęłam i runęłam prosto na ziemię. oczy otworzyłam dopiero w szpitalu. stał przy mnie i trzymał za rękę. - puść, powiedziałam cicho. idź do swojej nowej laski. pozdrów ją ode mnie, wycedziłam przez zęby. - mam iść? tylko powiedz mi, kto cię tutaj przywiózł i był przy tobie. ja czy twoi najlepsi kumple? zapytał. - nie wiem i nie chce wiedzieć, odejdź proszę.
|
|
|
i am outte love, set me free.
|
|
|
Ostatni okres jej życia, był cięższy niż myślała. Wiele wskazywało na to, że sobie nie poradzi. Bez niego była taka słaba. W jej życiu przewijało się wielu chłopaków. Przystojni, mili, pociągający... idealni. Wiedziała, że każda dziewczyna rzuciłaby się na nich, gdyby tylko miała taką szansę jak ona i gdyby, któregoś zdobyła nigdy go nie oddałaby. Ale ona nie chciała. Każdy z nich miał wszystko, ale nie miał jednego. Nie był nim. To decydowało o wszystkim.
|
|
|
Na co dzień uśmiechnięta. Korzystała z życia jak tylko się da. Bawiła się, chodziła na imprezy, śmiejąc się, że życie singla jest świetne. Ale wystarczyło, że przyszła do domu. Wtedy najbardziej potrzebowała czyjejś obecności, kogoś kto przytuliłby ją, powiedziałby czułe słowo. Życie singla przestawało być wspaniałe, a uśmiech znikał z jej twarzy. Była tak bardzo samotna, w swoim małym świecie.
|
|
|
sialalalalla, aj love you.
|
|
|
Siedziała sama na parapecie. W słuchawkach płynęła piosenka, ich piosenka. Podobno to była noc spadających gwiazd. Oczekiwała chociaż jednej, jednej która spełniła by jej życzenie. To samo, niezmienne, odkąd go poznała.
|
|
|
how many people want to be strong?
|
|
|
|