|
tralinka.moblo.pl
mamo mogę iść do koleżanki na urodziny? nie! czemu? z alkoholem nie no co ty u niej pod domem zobaczymy ......... cześć co chcesz dostać paczkę fajek czy
|
|
|
-mamo mogę iść do koleżanki na urodziny?
-nie!
-czemu?
-z alkoholem
-nie no co ty u niej pod domem
-zobaczymy
.........
_cześć co chcesz dostać paczkę fajek czy butelkę whisky?
|
|
|
Ja chcę stąd uciec, ja chcę na Jamajkę, na Kubę, do Londynu, do Francji...........
|
|
|
c.d.
siedziala na srodku jezdni i trzymala go na kolanach"nieodchodz" szeptala "niemozesz ja cie kocham, tak jestem twoja wlasnoscia, chce nia byc".... ale bylo juz zapozno
zapozno na milosc, pocalunki i spacery.
teraz czas na czrna sukienke i biala roze...
|
|
|
byli razem na jednej imprezie. on bawil sie swietnie ona... miala dosc. postanowila wyjsc. ruszyla do drzwii i ktos zlapal ja za reke. obrucila sie raptownie i zobaczyla jego czarne oczy. wyszarpala sie z uscisku i ruszyla dalej udawala niezainteresowana, a on ruszyl za nia. "zaczekaj" krzyknal, ale ona szla dalej. "stoj" powtorzyl", "czego odemnie chcesz, niejestem twoja wlasnoscia" powiedziala to i wtedy zauwazyla samochod... "nieeeeee", ale bylo juz zapozno...
|
|
|
siedziala nad stawem, w miejscu w ktorym zawsze sie spotykali miala nadzieje ze przjdzie, ale to niemozliewe, go juz niema, ich juz niema. zostala sama na tym swiecie choc obiecywal ze nigdy jej niezostawi. co ma zrobic? chyba tylko ruszyc za nim...
|
|
|
jutrzejsze popoludnie i tak bedzie zajebiste i niezmieni tego nawet pani od geografiii;]]]]
|
|
|
stali naprzeciw siebie twarza w twarz, ale zadne z nich niezrobilo pierwszego kroku...
|
|
|
a jutro, jutro bedzie wyjatkowy dzien, kolejne starcie i otarcie... boje sie... ale dam rade, jak zawsze..
|
|
|
i uwielbiam kiedy obaj sie na mnie patrza i mysla ze niewidze.
|
|
|
i uwielbiam te nasze fazy kiedy robimy wszystko żeby nie iść na lekcje. albo "bolesne" bóle głowy i gardła, które wymagają skonsultowania się z pielęgniarką lub co lekcyjne wypady do toalety w celach dymnych. szkoda tylko że nie może być tak zawsze=( ale pięć dni w tygodniu może mi wystarczy;]
|
|
|
-co się stało?-ona
-jak to co ON jutro będzie w szkole?-ja
-i co z tego?-ona
-jak to co znowu go zobaczę!!!-ja
-nooo i? przeciez i tak do niego nie podejdziesz a nawet nie zagadasz.-ona
- no i co? ale przynajmniej go zobacze
to mi wystarczy:)-ja
(mój porywający monolog z przyjaciółką, a tydzien temu role były odwrotne???:])
|
|
|
|