|
tonatyle.moblo.pl
dzisiaj było inaczej stało się coś niezwykłego. niechcący wypuściła zeszyt z rąk. w szkole było już pusto i tak cicho że dźwięk upadającego przedmiotu odbił się eche
|
|
|
dzisiaj było inaczej, stało się coś niezwykłego. niechcący wypuściła zeszyt z rąk. w szkole było już pusto i tak cicho, że dźwięk upadającego przedmiotu odbił się echem po całym korytarzu. właśnie miała się po niego schylić, gdy zauważyła jego sylwetkę. podniósł zgubę i podał jej. od razu skierowała wzrok na buty, nie była w stanie na niego spojrzeć. zbyt mocno czuła jak ją przyciąga, zwłaszcza kiedy był tak blisko. - proszę. - dzięki. - powiedziała, odbierając zgubę. - Kasia, prawda? - spojrzała na niego nieśmiało. - znasz moje imię? - obiło mi się o uszy. - uśmiechnął się cwanie, opierając rękę o szafkę. - masz czas dzisiaj wieczorem? - myślała, że śni. czuła się jak w ukrytej kamerze. - jesteś pewny, że pytasz właściwą osobę? - spytała, tym razem nieco pewniej, choć wciąż nie wierzyła we własne siły. / tonatyle {cz. 2}
|
|
|
opierała się o kolumnę na zewnątrz szkoły, a delikatne powietrze otulało jej jasną twarz. znowu na niego spoglądała, nie widział jej. był bóstwem, a ona czuła się przy nim taka bezwartościowa. był wysoki, przystojny, mądry, popularny, a ona chociaż była wysoka i ładna, nigdy nie uważała się za najmądrzejszą i zbytnio lubianą. zawsze udawała, że woli patrzeć na Audi nauczycielki, inne osoby czy inne drobiazgi, gdy przechodził obok. / tonatyle {cz.1}
|
|
|
widzę go. gdzieś daleko, w mojej podświadomości. uśmiecha się promiennie, przeczesując gęste, brązowe włosy. podziwia najbliższe otoczenie brązowymi oczami z wysoka, przełącza ulubione piosenki w telefonie, jest uprzejmy dla innych, wyrozumiały i jest wyraźnie szczęśliwy. na razie go nie potrzebuję, nie wiem nawet czy kiedykolwiek się to zmieni. chciałabym, żeby taki chłopak istniał, żeby był tym dla mnie. obym tylko chciała, żeby był mój. / tonatyle
|
|
|
- myślisz, że pewnego dnia pojawi się ten jedyny? - spytała mnie patrząc w miliony gwiazd. leżała bokiem, podpierając głowę na ręce. - nie lubię czekać. - podsumowałam krótko. - nawet jeśli chodzi o szczęście? - spytała, spoglądając na mnie. - zwłaszcza wtedy, kochana. - odpowiedziałam i zamknęłam oczy. / tonatyle
|
|
|
kiedyś kochałam brązowe oczy, potem zielone, teraz nie marzę już o żadnych. serce nie sługa, marzenia nie realizm. / tonatyle
|
|
|
on staje się sławny, jeździ po świecie, a ona siedzi w domu, tęskniąc za jego tekstami. / tonatyle
|
|
|
szukam swojej lepszej połówki i nie mogę znaleźć. / tonatyle
|
|
|
nudzi mnie świat, nudzi mnie życie. monotonia. / tonatyle
|
|
|
nie, nie mam problemów, mam jedynie urojenia ;p / tonatyle
|
|
|
zawsze dowiaduję się o wszystkim ostatnia, zawsze jestem tam, gdzie nie ma nikogo, omijają mnie najlepsze okazje, omija mnie wymarzone życie. / tonatyle
|
|
|
|