|
toiletpaper.moblo.pl
może kiedyś usiądziesz przed komputerem a twoim oczom ukarze się moje zdjęcie. pomyślisz 'ale się zmieniła' zastanowisz się nad tym co było co minęło i co mogło być.
|
|
|
|
może kiedyś usiądziesz przed komputerem, a twoim oczom ukarze się moje zdjęcie. pomyślisz, 'ale się zmieniła' zastanowisz się nad tym co było, co minęło i co mogło być. przeanalizujesz każdą dobrą chwilę, pomyślisz o tych, w których było naprawdę ciężko. powiesz sobie 'ale ja byłem głupi' i zdasz sobie sprawę, że mnie już nie ma. wiesz? teraz tak samo jest ze mną. co dzień biję się z myślą, że mogło nam się udać, że teraz nie siedziałabym zapłakana, że miałabym dla kogo wstawać, że miałabym dla kogo być szczęśliwa. teraz ty, cieszysz się szczęściem z nią. a ja? umieram z tęsknoty. kiedyś będzie na odwrót. ja się opamiętam, może nawet będę szczerze się uśmiechać, a ty zobaczysz jak to jest być samotnym, tak cholernie samotnym na świecie pełnym ludzi. / notte.
|
|
|
|
wiesz. chciałabym by było prościej. bym mogła zapomnieć. może wtedy cierpiałabym mniej. może moje życie nie skupiałoby się na wywoływaniu sztucznego uśmiechu. wiesz co się ze mną dzieje, gdy wracam do domu i zdejmuję tą sztuczną maskę radości? nie wiesz, że siedząc wpatrzona w twój status z opisem jak bardzo ją kochasz leją mi się łzy. łza z prawego policzka - łza bólu. więc chyba jasne, że strasznie cierpię. / notte.
|
|
|
|
to smutne, gdy patrzysz w lustro i widzisz, jak łzy ciurkiem lecą po policzkach. nie możesz ich zatrzymać, nie możesz zatamować potoku słonych kropel, które płyną z zaskakującą szybkością. one pokazują ból. wewnętrzne rozdarcie. jeszcze gorszy jest fakt, gdy całą zapłakaną zastaje cię własna matka i choć pyta co się stało, podchodzi i przytula, ty wiesz, że nie możesz jej powiedzieć. nie wiesz dlaczego, ale wolisz, wydusić puste ' nie ma sensu o tym mówić ' niż wygadać się i wyrzucić wszystko to co leży na sercu. z czasem przyzwyczaję się do łez i wiecznego bólu rozdzierającego serce, bo to jest tęsknota za kimś ważnym, za kimś kogo kocha się każdym kawałkiem ciała z osobna. / notte.
|
|
|
|
minęły kilka dni. przyzwyczaiłam się, że to wszystko jest bez sensu, że dam radę i musi być dobrze. przecież tak bardzo się staram, żeby tak było. budzę się z uśmiechem na twarzy, mimo minusowej temperatury i zamarzającego nosa. śmieję się z głupich żartów w szkole i ogarniam matematykę. radzę sobie, przecież nie mam innego wyjścia, on nie wróci. / notte.
|
|
|
|
pamiętam gdy mówił, że zależy mu na mnie od trzech lat. teraz jest z nią. i dam uciąć sobie lewą rękę, że kiedyś zatęskni, a ja będę cholernie szczęśliwa i oleję go tak samo jak on mnie teraz. / notte.
|
|
|
|
walcz, nie pozwól odejśc komuś kogo kochasz.
|
|
|
|
nie słucham już dołujących piosenek. w głośnikach słyszę dobry rap, dobry bit i bujam się, a ty? bądź szczęśliwy i wypierdalaj do dziuni, która zawładnęła twoim sercem. / notte.
|
|
|
|
nie jestem zazdrosna, bo wiem, że jeszcze kiedyś zatęskni. być może znajdę miliony powodów, by zacząć żyć z nim na nowo, żeby zacząć budować ten związek, ale teraz? staram się mieć wyjebane, uśmiecham się na każdym kroku i nie daję po sobie poznać, że cierpię. radość mam wypisaną na twarzy, ot tak, na co dzień. / notte.
|
|
|
|
czuję, że nie daję rady. jestem jak pechowiec na rozstaju dróg. upadam i nie mam siły wstać. wszystko jest takie trudne, takie ciężkie i nie do zrealizowania. nie potrafię poradzić i uporać się z problemami. jestem zbyt słaba. nie mam odwagi podnieść się i stawić czoła problemom. to wszystko mnie przerasta. to mnie dołuje i spycha w dół. staczam się. nie mogę zebrać się na odwagę by iść z podniesionym czołem i starać się realizować marzenia. nie teraz. / notte.
|
|
|
|
może kiedyś dotrze do ciebie fakt jak bardzo cierpię, jak bardzo tęsknię i jak cholernie cię potrzebuję. może kiedyś zrozumiesz, że nadal kocham cię resztkami bezsensownej miłości. może przez chwilę zatrzymasz się i pomyślisz, że mogłeś mnie mieć, że mogłeś mnie kochać, a wolałeś pójść do tej tlenionej laski. może przeanalizujesz wszystko od początku, ale mnie już nie będzie. ja ułożę sobie życie. dam radę, pozbieram się i będę szczęśliwa. a ty? jedynym twoim zajęciem, będzie użalanie się nad sobą i zapijanie smutków litrami wódki. / notte.
|
|
|
|
i chciałabym, żeby zaakceptował wszystkie moje wady. chciałabym, żeby zrozumiał, że nie lubię szpilek, a kocham adidasy. chciałabym, żeby wiedział, że miłość jest dla mnie bardzo ważna, ale przyjaciele również się liczą. chciałabym, żeby wiedział, że nie lubię kaszy gryczanej, fałszywych osób, udawanego szczęścia i pani od matematyki. chciałabym, żeby kupował mi chrupiące listki wielozbożowe o smaku papryki z ziołami niż zabierał na naleśniki w polewie czekoladowej. chciałabym spędzać z nim wszystkie wolne chwile i pamiętać z nich jak najwięcej. chciałabym, żeby znalazł się ktoś, kto to wszystko ogarnie i nadal będzie mnie kochał. no właśnie. chciałabym... / notte.
|
|
|
|