|
toiletpaper.moblo.pl
Nienawidzę pani od chemii fizyki od matematyki i od niemieckiego też. W fu też mnie nieźle wkurwia. Nienawidzę mojej wychowawczyni i jej fałszywego uśmieszku słabo opł
|
|
|
|
Nienawidzę pani od chemii, fizyki, od matematyki i od niemieckiego też. W-fu też mnie nieźle wkurwia. Nienawidzę mojej wychowawczyni i jej fałszywego uśmieszku słabo opłacanej prostytutki. Nienawidzę raperów starających się przekazać światu potęgę cycków, nienawidzę byłych chłopaków, nienawidzę kolegów z klasy, czasami nienawidzę też koleżanki, drugiej koleżanki, trzeciej koleżanki i miliona znajomych. Bywa, że nienawidzę rodziny. Nienawidzę słuchać matki. Nienawidzę nie mieć siły. Nienawidzę płakać i nienawidzę nie wiedzieć. Dostawać 1 ze sprawdzianów. Być uciszaną. Być duszoną. Nienawidzę, Boże, jak ja kurewsko nienawidzę idiotów. Nienawidzę niektórych pór roku. Nienawidzę ryb i krewetek, kurzu, skacząco-cykających robali. Moich siniaków. Mojego odbicia. Mnie.
|
|
|
|
Nienawidzę pani od chemii, fizyki, od matematyki i od niemieckiego też. W-fu też mnie nieźle wkurwia. Nienawidzę mojej wychowawczyni i jej fałszywego uśmieszku słabo opłacanej prostytutki. Nienawidzę raperów starających się przekazać światu potęgę cycków, nienawidzę byłych chłopaków, nienawidzę kolegów z klasy, czasami nienawidzę też koleżanki, drugiej koleżanki, trzeciej koleżanki i miliona znajomych. Bywa, że nienawidzę rodziny. Nienawidzę słuchać matki. Nienawidzę nie mieć siły. Nienawidzę płakać i nienawidzę nie wiedzieć. Dostawać 1 ze sprawdzianów. Być uciszaną. Być duszoną. Nienawidzę, Boże, jak ja kurewsko nienawidzę idiotów. Nienawidzę niektórych pór roku. Nienawidzę ryb i krewetek, kurzu, skacząco-cykających robali. Moich siniaków. Mojego odbicia. Mnie.
|
|
|
|
Teraz możesz już tylko patrzeć jak mijam Cię z innym, jak on obejmuję mnie w talii i nachyla się do mojego ucha szepcząc jak bardzo kocha. Wspólne imprezy już nie skupiają się na Twojej osobie, już nikt nie podchodzi do nas i nie gratuluję długiego stażu związku. Teraz ja jestem z nim, a Ty sam z kubeczkiem wypełnionym wódką. Widzisz jak on bardzo mnie kocha, jak szanuję, jak dba i cierpliwie znosi moje humory,których ty tak nienawidziłeś. Widzisz to co chcę żebyś widział. A wystarczyłby mój jeden samotny wieczór i Twoje źrenice wyłapałyby ten grymas tęsknoty, wieczorne dobranoc,które chciałabym wysłać w wiadomości do Ciebie, a nie do niego. Może wtedy zrozumiałbyś, że rozstając się tak naprawdę nie zrezygnowałam,bo może i jest inny, ale to Ty kręcisz z moim sercem. /esperer
|
|
|
|
Po prostu daj już spokój. Wiem,że nie jest ci przykro i wiem,że nie zostaniemy przyjaciółmi. Nie pierdol,że mnie kochałeś. Już mi nie zależy na tych słowach. Było minęło. Żegnam, kolego. /esperer
|
|
|
|
gdybym miała wrócić w przeszłość, to sorry ale odpadam,
bo nie chce o tym myśleć, a tym bardziej o tym gadać.
|
|
|
|
Nie wstydzę się, chociaż czasem mnie to trochę boli. Bo wcale nie jest mi przykro, chociaż powinnam chyba teraz płakać, jak cała reszta ludzi, z którymi się trzymałeś. Powinnam płakać, czuć jakąś nienawiść do Boga za to, że cię odebrał. Ale tak nie jest. Od kiedy wiem, że nie żyjesz, nie spłynęła mi z oczu ani jedna łza. Ani przez chwilę nie było mi przykro. Tak, kiedyś byliśmy we dwoje, wspólnie przechodziliśmy przez wszystko i nieraz sobie pomagaliśmy, ale potem, potem odszedłeś, a to, co mi zrobiłeś, nie równa się z niczym. I tylko twoja śmierć sprawiła, że jestem w stanie ci to wybaczyć, dawny przyjacielu.
|
|
|
Second night in a row
Back in trouble
I don't get it
|
|
|
|