|
szmajlaa.moblo.pl
po wysłuchaniu wiadomości w telewizji szybko chwyciła za telefon i napisała do niego. ' kochenie podobno znaleziono zwłoki mężczyzny z niewiarygodnie małym penisem
|
|
|
po wysłuchaniu wiadomości w telewizji szybko chwyciła za telefon i napisała do niego.
' kochenie, podobno znaleziono zwłoki mężczyzny z niewiarygodnie małym penisem.
odezwij się, martwię się o Ciebie ' . ;D
|
|
|
to wszystko jest do dupy, ta cała miłość i w ogóle wszystko co z nią związane. nienawidzę uczucia rozczarowania kiedy wiem, że nie mogę być z Tobą. mimo że już kiedyś byliśmy razem, nadal czuje to co wtedy i choć minęło tyle czasu nie potrafię o Tobie zapomnieć. Chciałabym znów móc czuć twój zapach, ciepło oraz słyszeć twój głos. Kocham cię i to już nigdy się nie zmieni.
|
|
|
Wpatruję się w Twoje zdjęcie a po policzkach ciekną mi łzy. Widzisz co ze mną zrobiłeś? Przez Ciebie nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Jadąc w autobusie przyglądam się każdej osobie, czy przypadkiem to nie Ty idziesz chodnikiem. Szukam Cię wśród uczniów mojej szkoły, chociaż Ty jesteś z innej. I nawet kiedy wiem, że nie będzie Cię na hali, na której zobaczyłam Cię po raz pierwszy i widuję raz na dwa tygodnie, wpatruję się w Twoje miejsce z nadzieją, że tam się pojawisz. Widzisz? Kocham Cię idioto! Kocham, chociaż nawet nie znam.
|
|
|
co za pech. trafił na tą, która ani nie
wybacza, ani nie zapomina.
|
|
|
nic do szczęścia mi nie potrzeba,
oprócz samego szczęścia.
|
|
|
najgorsze jest gdy odtrącasz na prawdę fajnego faceta, któremu na Tobie zależy tylko dlatego,że w głowie masz innego , którego nie chcesz zranić lub boisz się, że możesz za dużo stracić .
|
|
|
wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu..
|
|
|
On ciągle opowiada, jaka jest wspaniała, a ja przytakuję udawanym uśmiechem. Szkoda, że nie wie, jak bardzo jest mi bliski. Ta dziewczyna to szczęściara, że Go ma. Ja powstrzymuję się od płaczu, a on wciąż uśmiecha się, dalej o niej opowiadając. - Musi być świetna - odpowiadam, po czym patrzę na Niego i znów myślę tylko o tym, jaki jest idealny. Jego oczy, uśmiech, miny, są tak perfekcyjne. I czuję taki ból, ale wiem, że nie mogę mu powiedzieć prawdy. Mam tylko nadzieję, że będzie z nią szczęśliwy..
|
|
|
jestem. - jutro też będziesz? - i jutro. i pojutrze. i zawsze.
- taa. jej też tak mówiłeś?
|
|
|
-ale ja Cię naprawdę kocham..
-pierdolisz głupoty, skarbie.
|
|
|
'a Ty co ? zatrudniłaś się w firmie ogólnobudowlanej , że tyle tapety masz na mordzie ?
|
|
|
Najgorzej jest w momentach, w których siedzisz, żresz tonami czekoladę i trzymasz w dłoniach telefon z nadzieją na jakikolwiek odzew od kogokolwiek. To się nazywa samotność, której nie jesteś w stanie przezwyciężyć. Włączasz tę samą piosenkę po raz setny i nie widzisz sensu w kilku następnych godzinach, czasami nawet i dniach. To jest ta pieprzona samotność.
|
|
|
|