|
szczuur.moblo.pl
po raz kolejny udowodnił jej ile tak naprawdę dla niego znaczy. nie znaczy nic. ty razem nie weźmie do ręki telefonu i nie wykręci jego numeru. weźmie telefon do ręki i
|
|
|
po raz kolejny udowodnił jej, ile tak naprawdę dla niego znaczy. nie znaczy nic. ty razem nie weźmie do ręki telefonu i nie wykręci jego numeru. weźmie telefon do ręki i zadzwoni do najlepszej przyjaciółki. zrobią sobie rundkę pod miejskich klubach. upiją się, będą brać z życia garściami. o 6 rano wyśle mu smsa 'ja już po baletach ;) a jak tam twoja impreza?' .
|
|
|
i nie jestem dla niego zbyt dobra, żeby został ze mną w domu, kiedy dzwonią koledzy .
|
|
|
ranił. ranił tak bardzo mocno. to tak, jakby wbijać w świeżą ranę nóż..
|
|
|
z dnia na dzień coraz bardziej wątpiła w tą cała 'niby miłość'. nie mogła znieść tego, jak na nią patrzy, w jaki sposób do niej mówi. nie mogła coraz bardziej znieść jego obecności..
|
|
|
'aa pieprz się!' - pomyślała, gdy po raz kolejny obiecał, że zostanie z nią, a jednak wybrał piwo z kolegami.
|
|
|
nigdy nie pozwolił jej zapalić papierosa. mogła ściągać od niego buchy. mogła upijać się do granic przytomności. mogła przeklinać. mogła krzyczeć. ale, cholera, nie mogła palić. nie rozumiała tego, aż do jego odejścia. wtedy zrozumiała, że dmuchając mu jointowym dymem w twarz, przechodząc pijana, wykrzykując przekleństwa nie zrobi mu przykrości. i właśnie dlatego, przechodząc obok niego zapaliła swojego pierwszego papierosa. dopiero, gdy zobaczyła ten ból w jego oczach, jaki on zadał jej odchodząc, poczuła cholerną ulgę.
|
|
|
codziennie bezsilnie kładła się na łóżku. puszczała najsmutniejsze kawałki, jakie tylko miała.. płakała. płakała tak, aby nikt nie słyszał. wyciągała butelkę wina. wypijała sama całą, a gdy była już pijana, pisała smsy do Ciebie. pisała w nich jak bardzo, Cię kocha, a zarazem nienawidzi. na drugi dzień, na mega kacu, żałowała tego wszystkiego, ale przynajmniej Ty mogłeś wiedzieć, jak bardzo ją skrzywdziłeś.
|
|
|
wypiłam dziś już sto herbat w moim 'kubku w koty'. tak, to ten kubek, w którym zawsze robiłam Ci herbatę. robiłam to na złość, bo wiem, jak nienawidzisz kotów. śmieszył mnie Twój udawany gniew.. a teraz? teraz w tym kubku robię herbatę sobie. Ty odszedłeś, ale ten 'kubek w koty' zostanie. są na nim ślady Twoich ust..
|
|
|
... weźmiemy z sobą butelkę wina. w tej sytuacji każdy % się przyda. ;-)
|
|
|
take me to the bar. drink up to sorrow .
|
|
|
już nie brakuje mi powietrza. ...
|
|
|
za rękę wziąć Cię i iść. leżeć i rozmawiać, aż nastanie blady świat..
|
|
|
|