|
systematyczny_chaos.moblo.pl
niespokojny oddech wypowiadając te ostatnie słowa i ten cholerny ból w klatce piersiowej...powoli już zapominam jak to jest być zadowoloną z życia II systematyczny chaos
|
|
|
niespokojny oddech wypowiadając te ostatnie słowa, i ten cholerny ból w klatce piersiowej...powoli już zapominam jak to jest być zadowoloną z życia II systematyczny_chaos
|
|
|
spoglądam w niekończącą się przestrzeń dzięki, której kiedyś byłam szczęśliwą osobą. przebłyski wspomnień wirują w mojej głowie. tak to przeszłość, którą zostawiam za sobą. krok za krokiem oddalają mnie od miejsca, od mojej przystani uczuć. podążam wciąż na przód gdzie czeka na mnie rzekomo lepsze życie. po drodze mijam twarze przechodniów. nie jeden spogląda na mnie z pogardą bo w mych oczach tkwi szczęście, które zabija wszystko wokół... II systematyczny_chaos
|
|
|
cisza,samotność i ten znajomy szum w głowie przywracający wspomnienia...II systematyczny_chaos
|
|
|
tamtego wieczoru wybiegłam z domu trzaskając drzwiami z nadzieja, że razem z nimi zamknie się pewien rozdział w moim życiu. biegłam przed siebie, a na policzkach pojawiały się co raz to nowe krople łez. w głowie miałam ciągle jego ostatnie słowa " będzie dobrze mała " powtarzałam w myślach, lecz serce wiedziało co innego. czułam ogromną pustkę, która rozrywała moje wnętrze od środka. byłam bezsilna...nic nie mogłam zrobić, nic co by zwróciło mu życie II systematyczny_chaos
|
|
|
to właśnie jutro zdmuchując świeczki z urodzinowego tortu pomyślę sobie jak bardzo zmieniłam się przez te ostatnie lata. jak z małej zawsze uśmiechniętej dziewczynki z dwoma warkoczykami stałam się niemalże bezduszną istotą dla której łzy i ból niosą ukojenie...jedna za drugą świeczką będą gasły w moich oczach podobnie jak marzenia, które kiedyś rozwiał wiatr wspomnień niosący jego imię. II systematyczny_chaos
|
|
|
patrząc w głąb najbardziej skrytych marzeń doszukuje się gdzieś Ciebie. II systematyczny_chaos
|
|
|
samotność i pustka biorą górę nad rozsądkiem II systematyczny_chaos
|
|
|
łapie oddech...po czym wyrównuje go..spoglądam na duży, stary zegar wiszący na przeciw mnie. " wybiła trzecia " - szepczę pod nosem ocierając łzę spadającą własnie na śnieżno białą pościel. przez uchylone okno wpada jasny blask księżyca...wyciągam spod poduszki Twoje zdjęcie, i przyciskam je do klatki piersiowej...' tak teraz spokojnie mogę zasnąć' - myślę przewracając się na drugi bok. II systematyczny_chaos
|
|
|
spójrz jak bardzo mnie zniszczyłeś. no dalej otwórz oczy i zobacz...zobacz że czołgam się po otchłani naszych wspólnych wspomnień szukając choć promyku szczęścia jakim były twoje bursztynowe oczy..II systematyczny_chaos
|
|
|
codziennie łudziła się, że on wróci...że będzie tak jak dawniej, lecz nadaremnie. każdy wieczór wyglądał tak samo. siedziała wpatrując się w jego zdjęcie a po policzkach spadały co raz to nowe kryształowe, słone łzy...łzy w których tkwiło wszystko..ból, smutek ale i wspomnienia które po odejściu zostawił na dnie jej zranionego serca. II systematyczny_chaos
|
|
|
próbowaliśmy...nie wyszło, normalną koleją rzeczy było spróbować odejść i zapomnieć szkoda, że na próżno II systematyczny_chaos
|
|
|
|