łapie oddech...po czym wyrównuje go..spoglądam na duży, stary zegar wiszący na przeciw mnie. " wybiła trzecia " - szepczę pod nosem ocierając łzę spadającą własnie na śnieżno białą pościel. przez uchylone okno wpada jasny blask księżyca...wyciągam spod poduszki Twoje zdjęcie, i przyciskam je do klatki piersiowej...' tak teraz spokojnie mogę zasnąć' - myślę przewracając się na drugi bok. II systematyczny_chaos
|