to właśnie jutro zdmuchując świeczki z urodzinowego tortu pomyślę sobie jak bardzo zmieniłam się przez te ostatnie lata. jak z małej zawsze uśmiechniętej dziewczynki z dwoma warkoczykami stałam się niemalże bezduszną istotą dla której łzy i ból niosą ukojenie...jedna za drugą świeczką będą gasły w moich oczach podobnie jak marzenia, które kiedyś rozwiał wiatr wspomnień niosący jego imię. II systematyczny_chaos
|