|
ssijkurwo.moblo.pl
umieram . nie chcę już żyć bo nie ma ciebie . nie ogarniam własnego świata . sam fakt że nie płaczę mnie przeraża . przyzwyczajał mnie do tego ale .. nadzieją ze mn
|
|
|
umieram . nie chcę już żyć, bo nie ma ciebie . nie ogarniam własnego świata . sam fakt, że nie płaczę mnie przeraża . przyzwyczajał mnie do tego, ale .. nadzieją ze mną jest . czemu ? napisał, że nie wytrzyma beze mnie 2 tyg. , dlatego musimy się rozstać . fuck, boli , . / ssijkurwo
|
|
|
fajki, libacje, seks. no to nakurwiam wakacjami !
|
|
|
|
wakacje - i nagle przestajesz liczyć czas do następnego weekendu. [s]
|
|
|
"-Siema" mruknęłam do Ciebie. "-Yhm, nie teraz." odpowiedziałeś. Wiedziałam dobrze, o co chodzi.. Twoja siostra, wiedziałam, że chce mnie najebać za to, że już nie jesteś prawiczkiem, ale wolę dostać wpierdol niż... abyś mnie unikał. / ssijkurwo
|
|
|
ssijkurwo ma na sobie jakieś 7 odcieni blondu na głowie :D
|
|
|
Odpowiedziałam krótko "Ze szczęścia." Przybliżyłeś usta do moich. Tak tęskniłam za nimi. Połączyliśmy się ustami. Równy oddech. Tętno wzrosło. Wyschły łzy, a my nadal się całowaliśmy. Nigdy nie zapomnę tego dnia, tej chwili.. tych emocji. Ale nie z powodu, iż będę miała blizny, które dadzą się we znaki w najbliższym czasie. Na zawsze w mojej pamięci na zawsze ty kochanie. / ssijkurwo
|
|
|
Znowu znalazłam się przy barierce. Podskoczyłam i znalazłam się znowu na schodach, poczekałam chwilę na Ciebie, gdy zobaczyłam, że już łapiesz się czegoś by móc wskoczyć do góry, zbiegłam ze schodów do kuzyna. Zbiegłeś za mną. Odszedłeś parę m ode mnie. Zostałam z twoim kuzynem. "Przepraszam, głupio się czuję." Moja mina - bezcenna. "Za co?" Uśmiechnęłam się. "No.. za wszystko." Podszedłeś bliżej nas. "Ok." Wiedziałam, że maczałeś w tym palce, dlatego w mojej duszy zapanował spokój. Znowu byliśmy dobrymi kumplami. Śmiechu było co nie miara. Fakt, że noga mi odpadała.. był akurat wtedy mało istotny. Twój kuzyn poszedł. Ja zostałam z Tobą sam na sam. Tak jak dawniej. Spytałam się o parę rzeczy. Uzyskałam dobrą odpowiedź. Usiadłam na twoich kolanach. Oparłam głowę o Twoje ramię. Taaak, było mi dobrze. Rozpłakałam się, zauważyłeś to. Nie chciałam abyś zobaczył mnie w tym stanie. Ale ty złapałeś mnie za głowę dwoma rękami, odgarnąłeś mi włosy z twarzy.. "Czemu płaczesz?" szepnąłeś. cz. 4
|
|
|
"Nie dałeś mi z nim wcześniej pogadać, dowiedziałam się w sumie wszystkiego". Miałam już łzy w oczach kiedy przypominały mi się twoje słowa. W sumie to tylko dwa jebane słowa "Nie wiem." Nie chciałam już z nim gadać, nie wiedziałam o czym. Spojrzałam jeszcze raz, z trudem się podniosłam, już zaczynałam odczuwać ból w nodze. Krew przebiła mi skarpetkę. Wzniosłam oczy do góry i susami znalazłam się przy barierce. Wdrapałam się do góry. Patrzeliśmy sobie w oczy. Nie widziałam sensu. Zeskoczyłam do Twojego kuzyna. "I co pogadałaś?" Odwróciłam wzrok. "Nie." W tym momencie zeskoczyłeś na dół. Twój kuzyn usiadł obok mnie, a ty obok niego. Chwile posiedzieliśmy, on poszedł na schody, a ja? Ja usiadłam na krawędzi dachów, plułam. Nogi mi zwisały. Podszedłeś do mnie. Zadarłam głowę do góry. "Co?" Syknęłam zimno. "Idziesz na schody?" Spytałeś. "Po co? Boisz się, że spadnę?" Parsknęłam. "Nie, ale nie wiadomo co Ci do tego łba przyjdzie." Uśmiechnęłam się od niechcenia. Wstałam. cz. 3
|
|
|
"Co piszesz?" - spytałeś. "Nic" - mruknęłam pod nosem. Odeszliście troszkę dalej. Wstałam i podbiegłam na tyle, żeby zrobić dużą przerwę między nami. Strach, przed tym, że możesz mnie zobaczyć w stanie w jakim się aktualnie znajduję.. Zawróciliście, tak, że szliśmy w jedną stronę. Zadzwonił mi telefon, obróciłam się, ale to nie ty dzwoniłeś. Spojrzałam na wyświetlacz, tata. Odebrałam i słaby głosem przywitałam się. Porozmawialiśmy 5 - 10 min. Doszłam do schodów które prowadziły na dachy. Wbiegłam do góry, jeszcze raz szybko obejrzałam się, nadal szliście jak ja. Szybkim i sprawnym ruchem wskoczyłam na dachy. Ukradkiem oka, zobaczyłam, że również wchodzicie po schodach. Byłam już nieźle wkurwiona i smutna. Znalazłam bardziej ostre szkło i zrobiłam głęboką ranę. Szczypało. Twój kuzyn jednym ruchem znalazł się przy mnie. "Idź z nim pogadać." Ze zdziwieniem w oczach spojrzałam się w twoją stronę. Opierałeś się o barierkę z telefonem w ręce, leciała nuta rapu. cz.2
|
|
|
Wczoraj. Pierwszy dzień wakacji. Nie dawałeś znaku życia od 2 dni odkąd spędziliśmy razem cały dzień. Bałam się, że mieli racje. Odezwałeś się, ale nie tak jak powinno, napisałeś na gg. Miałeś do mnie wonty. Za to, że Cię cisnęłam, a przyrzekam, że nigdy tego nie robiłam. Spotkaliśmy się, z Twoim kuzynem włącznie. Nie lubił mnie, a ja go, więc zaczął jak zwykle po mnie jeździć. Nic se z tego nie robiłeś. Odeszłam, ale nie skręciłam do domu. Łzy się lały, a ja nie mogłam nad nimi zapanować, to norma. Włączyłam jakiegoś smęta i szłam powoli po torach. Usiadłam nie daleko, ukradkiem patrzyłam czy poszliście, ale nie .. Staliście trochę dalej, niż wcześniej.. Rozmawialiście, dam głowę, że o mnie. Siedziałam i wpadłam na zjebany pomysł. Wzięłam szkło do ręki, podciągnęłam spodnie i ciach, ciach, ciach.. krew, ciach, ciach...więcej krwi, ciach, ciach. Łzy sączyły się jeszcze bardziej, morze łez, lały się na moje rany na nodze. "Będą blizny" - pomyślałam. Szliście w moją stronę. cz.1
|
|
|
'Kocham Cię Paulinko ♥ Nie potrafię bez Cb żyć. Moje życie bez Cb nie ma sensu. ♥ ' - dziękuje Ci Boże, że jestem z nim szczęśliwa ;-**
|
|
|
|
mam jedynkę z niemieckiego, wiec wiem co to patriotyzm, dziwko.
|
|
|
|