| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                                                                            
                                                            
                                                                |  | soryalenie.moblo.pl przestało mi zależeć. w końcu zmądrzałam. na reszcie się ocknęłam. budząc się z tego głębokiego snu  z niedowierzaniem  zastanawiałam się nad tym  jaka byłam naiwna  wier |  |  
                                                                                        
                                                
                                                     
	
		
													
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| przestało mi zależeć. w końcu zmądrzałam. na reszcie się ocknęłam. budząc się z tego głębokiego snu, z niedowierzaniem, zastanawiałam się nad tym, jaka byłam naiwna, wierząc własnej podświadomości, która ci ufała. |  |  
	                   
	                    
             
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| i wiesz, w pewnym momencie myśli gubią tempo, w pamięć uderzają wspomnienia z chwil, w których wszystko czego pragnęłaś było jakby na wyciągnięcie dłoni, przeszłość i związany z nią całokształt powraca. po raz kolejny przez wyobraźnie przewija się jego uśmiech, tak wciąż nieustannie idealny, on będący gdzieś obok, ujmuje twoją dłoń w swej, przytrzymuje z całej siły przy sobie, a ty opierając się o jego klatę piersiową, z szeptem obietnic i jego delikatnym oddechem na ustach, zasypiasz. |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| To co było trwa, nikt nam nie zabierze wspomnień |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| Mimo tylu kłótni. Mimo tylu sprzeczności. Mimo tylu niepotrzebnych słów. Mimo wszystko - Ty jesteś nadal. Dziękuję. |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| Boje się, że przestanie się o mnie starać. Że zrezygnuje, bo tak trudno mnie zrozumieć, bo jestem taka uparta i taka trudna. |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| Pamiętam te słowa , które zabolały mnie tak strasznie . Co czułam ? Nie pytaj . Nieważne . |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| a teraz proszę , zastanów się ,ile tak naprawdę dla Ciebie znaczyłam . i gdzie ta cała miłość , którą mi przyrzekałeś . ? |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| W którymś momencie zgubiłam siebie, a uśmiech zaczął mi przeszkadzać. |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| Funkcjonuje. To dobre słowo na obecny stan rzeczy. Chodzę mówię i oddycham, czasem nawet się uśmiechnę. |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| Wiesz jak to jest przeżywać pierwsze święta bez bliskiej osoby. Gdy świeta bez niej przestają mieć tą rodzinna atmosferę, gdy potrawy już nie są takie same a wszystko to tak naprawdę traci sens |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| nie rozumiem o co chodzi. kocham Cię, chcę byc z Tobą! chcesz to wszystko zniszczyc?! |  |  
	                   
	                    
	               
	               
	                   
	                      
	                          |  | 
                                	
                                    	
                                    		                                        	| nadchodzą święta. za oknem powoli prószy śnieg, ludzie biegają co chwilę do sklepu po rzeczy których nagle zabrakło przy pieczeniu pierniczków, czy robieniu pierogów. mężczyźni wraz z dziećmi zawieszają światełka w ogrodzie, inni ubierają choinki. wszystko obraca się wokół Bożego Narodzenia. a ja siedzę na parapecie i jakoś tego wszystkiego nie czuję. nie czuję tej magi, którą powinny nieś święta. tego zapachu barszczu i uszek.. nie dostrzegam ozdób świątecznych, ani nie mam świątecznego nastroju. gdzieś tam pod skórą czuję że nie długo cała magia pryśnie i stanie się coś niedobrego w moim życiu. coś co całkowicie je odmieni. fantazja.? może i tak, ale nic nie poradzę że tak właśnie mówi mi serce. że stanie się coś złego. |  |  
	                   
	                    |  |