|
smallstarxd.moblo.pl
|
|
|
Szła ulicą. Ostry rap rozbrzmiewał w jej słuchawkach. Pokłóciła się z matką, znowu. Myślała o samobójstwie. W tej chwili nie miała nic. Deszcz zaczął padać. Nie chciała tam wracać. Wyłączyła telefon. Nagle podszedł On. Nie zdążyła nic powiedzieć , bo zaczął ją całować. Tłumaczył się. Błagał o przebaczenie. Wróciła. Wróciła do tego jebanego skurwysyna. Wróciła do tego jebanego ćpania i picia.Wróciła do niszczenia swojego zycia. Wróciła poraz kolejny,chociaż tak bardzo nie chciała , ale On zawsze wybierał tą chwilę , w której Ona była słaba, cholernie słaba.
|
|
|
Ktoś złapał mnie mocno za ramię. Odwróciłam się szybko i spojrzałam na niego pytającymi oczyma. "Porozmawiamy?" Zapytał zdyszany. Obruszyłam się tylko i dalej szłam w swoją stronę. "Błagam. No cholera, proszę Cię!" Zatrzymałam się. Stanął bardzo blisko mnie, tak, że czułam jego szybki i gorący oddech na szyi. "Czego chcesz?" zapytałam chłodno. "Spójrz na mnie." Nie wytrzymałam. "Biegniesz za mną pół drogi, żebym na Ciebie spojrzała?!" Krzyknęłam tak głośno, że przechodnie patrzyli na nas z dezaprobatą. "Tak." Zaśmiałam się sarkastycznie. "Tylko tracę czas." Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam dalej. "Chciałem, żebyś to zrobiła, bo w Twoich oczach widać miłość do mnie." Odwróciłam się znowu. "Miłość? Widzisz miłość?" Z każdym słowem zbliżałam się do niego coraz bardziej. "To dziwne, bo ja, zawsze, gdy patrzę w lustro, w swoich oczach widzę nienawiść. I choć Cię, kurwa, kocham, to nienawidzę bardziej!" Syknęłam. W jego zaszklonych oczach odbijała się moja twarz.
|
|
|
Dzisiaj spacerując po mieście uświadomiłam sobie, że przypadkowe spotkanie z Tobą by mnie zabiło.Wszystko by wróciło, wrócił by ten ból, który rozrywał me serce na tysiące nie potrzebnych kawałków. Wolałam tego uniknąć, nie zobaczyć Cię, mimo, że po części jest to moje największe marzenie - Ujrzeć Cię ponownie, lecz strach przed cierpieniem i łzami okazał się silniejszy. / [?] ..
|
|
|
a dzisiaj wydarłam się na całą szkołe 'do zakończenia roku pustaki!' wszyscy patrzyli na mnie jak na wariatke. a ja z wielkim zacieszem na twarzy wyjebałam ze szkoły. /smallstarxd
|
|
|
i obiecuje że kurwa w zakończenie roku będzie taki zgon że idź pan do chuja. /smallstarxd
|
|
|
wracając z budy była totalnie przybita. szła z głową wpatrzoną w ziemie, nie słuchając kumepli która pierdoliła coś od rzeczy. 'widze że zupełnie mnie nie słuchasz. fajnie' odcknęła się na moment. 'przepraszam.ale martwie się o niego. cały dzień się do mnie nie oddzywał. nie odbiera telefonu. boje się że coś mogło mu się stac.' posmutniała. 'nie! nie myśl tak na bank nic mu nie jest. może śpi po wczorajszej imprezie u mnie.' mówiła próbując jakoś ją uspokoic. 'o patrz! jedzie!' wydarła się na pół ulicy. 'no hej skarbie. co się dzieje ?'. uśmiechnął się tym swoim przezajebistym uśmiechem który ona wprost uwielbiała . 'to chyba ja cię powinnam o to zapytac głupku! dzwoniłam do ciebie z tysiąc razy!' patrzyła na niego nieźle wkurwiona. 'wybacz. chciałem cię troche podenerwowac. i sprawdzic czy się pomartwisz chodź troszeczke o mnie' przytulił ją. 'no to masz kurwa pecha. bo ci się wariacie udało!'. popchnęła go. 'chodź tu cholero dawaj buziaka bo się kurwa stęskniłem nie?'. /smallstarxd
|
|
|
|