|
smacker_.moblo.pl
również moje.
|
|
smacker_ dodał komentarz: |
29 czerwca 2011 |
smacker_ dodał komentarz: |
29 czerwca 2011 |
smacker_ dodał komentarz: |
29 czerwca 2011 |
smacker_ dodał komentarz: |
29 czerwca 2011 |
|
podziękuję dziś tym ludziom, którzy sprawili, że palce nakurwiają po klawiaturze jak nigdy, morda się cieszy, a mózg znowu może odpocząć. / smakcer_
|
|
|
krzyczał, że chyba żartuję. drwił mi prosto w oczy, kpiąco wrzeszczał, że to niemożliwe. a potem zapłakał. raz, jeden jedyny raz, jak człowiek, któremu osunął się grunt spod stóp. wyciągnął do mnie ręce, a ja umiałam jedynie tępo patrzeć, stać w milczeniu bez cienia emocji na twarzy. właśnie tak to teraz było. to ja byłam obojętna, kiedy on doświadczał całej palety odczuć. to ja miałam wyjebane, kiedy on kochał. to ja śmiałam się w ramionach innego, kiedy on naszą miłość zapijał bolsem. perfekcyjnie. / smacker_
|
|
|
chodzi po prostu o to, że nigdy nie był typem chłopaka, który byłby w stanie skraść moje serce. był grzeczny, uprzejmy i dobrze wychowany. przepuszczał dziewczyny w drzwiach, ustępował miejsca starszym paniom i zdarzało mu się zajrzeć do książek. a ja potrzebowałam cholernego łobuza, który pije, pali, klnie, dawno zapomniał którędy do szkoły i każdą noc spędza na osiedlu. chciałam skurwysyna, który zabierze mi to serce i już nigdy nie odda. / smacker_
|
|
|
mogłam cię pragnąć, nie umiałam cię kochać. / smacker_
|
|
|
jako jedyny był w stanie przeprosić mnie za to, że mam zły humor, mimo, że zepsuło mi go tylko moje bezmyślne postępowanie. pokochałam go. / smacker_
|
|
|
dziś moje myśli formuję w wersy Pezeta. / smacker_
|
|
|
nie żyję, egzystuję. czasami uśmiechnę się przez łzy, zatęsknię, albo coś poczuję. ale żyć wciąż nie umiem. / smacker_
|
|
|
skoro kiedy umiera nadzieja, śmierć ciała to tylko formalność, możemy już zacząć się żegnać. / smacker_
|
|
|
|