|
sluchajbracie.moblo.pl
Łopatą mojego umysłu wyrównuję czas wytyczając równo ścieżkę pomiędzy niebem a piekłem.
|
|
|
`Łopatą mojego umysłu wyrównuję czas,
wytyczając równo ścieżkę pomiędzy niebem, a piekłem.
|
|
|
`po drugie szacunek, lojalność po pierwsze
|
|
|
`Jak jesteś młody nie napinaj się na zaś,
Żyj, przeżywaj, czuj że życie to nie hajs,
Lepiej nie na spokojnie jaki sen takie dni,
Ja idę w przód mam się dobrze a Ty?
|
|
|
`
Kiedyś o mnie zapomnisz, tak jak zapomina się jak smakowała wczorajsza kawa albo tak jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu. Zapomnisz jaki ból był wmieszany z pierwiastkami szczęścia i jak przyśpieszał oddech. Zapomnisz pojedyncze słowa, gesty, myśli. Wszystko uleci z Ciebie, jak życie z człowieka przejechanego przez ciężarówkę. I okaże się, że scenarzysta który to wszystko poskładał w swojej malutkiej główce, nie zrobił kariery, nie zarobił milionów, a zamarzł w parku z butelką taniego wina w ręku. Ty kiedyś zapomnisz jak smakowało moje imię, oddasz serce w depozyt komuś innemu, komuś lepszemu. Szczęście wypełni Cię po brzegi, od paznokci u stóp, do końcówek rzęs. Życzę Ci tego, wiesz. I będziesz żyć w spokoju, łykać złudzenia w pigułkach każdego pojedynczego ranka, ale nic nie będzie takie samo jak nasza samotność we dwójkę, JAK NASZE BYCIE RAZEM OSOBNO...
|
|
|
`wszystko jedno, czy się ma przed sobą sto lat, rok czy tydzień,
zawsze się ma przed sobą wszystko.
|
|
|
`Cholerna intuicja. Czułem od dawna.
To fikcja, nie magia, wieczność pryska jak bańka
|
|
|
`
Tęsknisz wtedy, kiedy czujesz, że swym krzykiem powyrywałbyś wszystkie drzewa. Kiedy czujesz, że spojrzeniem mógłbyś zgasić słońce. Tęsknisz wtedy, kiedy masz ochotę swoje łzy zwinąć w kamienie i rzucać nimi o szyby, by rozpadły się na milion drobnych kawałeczków.
|
|
|
`Zapisu bólu w jednym obszarze pamięci
nie można wymazać zapisami szczęścia w innych.
|
|
|
`Spróbuj po prostu żyć.
Rozpamiętywanie jest zajęciem starców.
|
|
|
`Nigdy nie mów nigdy wryta w świadomość puenta
Obraz jak padam na ciernie życia krwawię
Coś pęka we mnie kompromis w sprawie marzeń
Nie jestem z cukru się nie rozpuszczę lecz ciąży presja
Śladu który jest zbyt świeży żeby go zadeptać
Czas biegnie naprzód błądząc po krętych drogach
Nigdy nie sądziłem że spokój może ratować
Położyło mnie od nowa fundament jest solidny
Znam tą melodię nigdy nie mów nigdy'
|
|
|
`Może ciężko nazwać to drużyną marzeń
Ale uwierzysz we wszystko już po piątym browarze
Idzie to z urokiem w parze
Panowie patrzą na nas, kiedy rozbijamy się po barach
Bo my robimy hałas, my gadamy naraz, cała sala gapi się tu na nas
|
|
|
`Na rymy dzieciaku,a nie na pięść
|
|
|
|