 |
skarbienieogarniesz.moblo.pl
głęboko zaciągając się dymem i susząc łzy na wietrze postanowiłam definitywnie skończyć z moja przeszłością .
|
|
 |
głęboko zaciągając się dymem i susząc łzy na wietrze postanowiłam definitywnie skończyć z moja przeszłością .
|
|
 |
Nie jestem jedną z tych które siadają na parapet, sączą słodkie kakao i rozmyślają o starych miłościach.. Boję się że mogę stracić w życiu coś naprawdę cennego, ale siedzenie na parapecie i picie kakao w niczym mi nie pomoże.
|
|
 |
- dlaczego masz jego zdjęcie na drzwiach ? przecież mówiłaś że go nienawidzisz. . .
- ale jak mi się nudzi to rzucam w niego lotkami.
|
|
 |
pyskata czternastolatka , mająca swoje humorki i zachcianki. raz noszę szerokie bluzy , a raz sukienki. jednego tygodnia jaram się rapem , a drugim disco - polo. w czwartek jem czekolady , a od piątku się odchudzam. jednego dnia jaram szlugi , a potem udaję że jestem grzeczną dziewczynką , a ty , nic o mnie nie wiesz .
|
|
 |
A teraz będę żyła dla siebie, dla drzewa, dla chodnika i dla cegły, będę żyła chociażby dla podmuchu wiatru, będę żyła dla wszystkiego żeby nie dać Ci tej satysfakcji, że żyłam tylko dla Ciebie.
|
|
 |
Przepraszam , że nie jestem doskonała , że nie noszę metrowych szpilek , że jestem poddana nałogomi nie jestem dla Ciebie zbyt dobra .Przepraszam , że często przeklinam , że często strzelam focha i nie jestem pierwszą lepszą którą możesz zaciągnąć do łóżka . Przepraszam , że wciągnęłam Cię w tą bezinteresowną znajomość i ciągnęłam ją do okaleczenia mojego serca .Przepraszam , że mi tak cholernie zależy i przepraszam że kocham.
|
|
 |
'mój brat ma takie same perfumy jak on. nic dziwnego że parokrotnie przyłapał mnie na przytulaniu jego bluzy..'
|
|
 |
leżałam z głową na Jego klatce piersiowej wsłuchując się w uderzenia bicia Jego serca. łaskotałam go delikatnie po brzuchu. - boję się tego wszystkiego. - szepnęłam niepewnie, odwracając się ku niemu. - czyli czego się boisz? - zapytał, plącząc dłoń w moich włosach. - siebie. ciebie. nas. uczucia, które jest między nami. tego jak bardzo Ci ufam. jak się już zdążyłam przywiązać. - wymieniałam kolejno. podniósł się i usiadł, biorąc mnie mocniej w ramiona, posadził sobie na kolanach. przytulił głowę do mojej piersi. - kocham Cię, skarbie. kocham nad życie. - wyznał. w jednej chwili jakiś obcy ciężar spadł mi z serca. kochał mnie, i nic, i nikt, nie miało na to wpływu. kochał. nie musiałam się martwić.
|
|
 |
- a gdybym tak nagle odszedł? zostawił Cię zupełnie samą? zniknął od tak, bez słowa? - zapytał mnie któregoś razu. spuściłam wzrok, powstrzymując łzy. - ale nie odejdziesz, prawda? - odpowiedziałam cicho. - nie smuć mordki, mała. jestem. - szepnął, obejmując mnie w talii. zagryzłam wargi, spoglądając mu niepewnie w oczy. ciekawe czy zdawał sobie sprawę z tego, jak uwielbiałam, kiedy tak na mnie mówił.
|
|
 |
Nawet z dwiema twarzami masz wciąż to samo serce..
|
|
 |
Nadal mamy nadzieję. Nic nie możemy na to poradzić. Udajemy, że jesteśmy szczęśliwe, a kiedy widzimy pary całujące się na ulicy parodiujemy odruch wymiotny. Ale same pragniemy miłości. Wierzymy w nią. Nawet jeśli wiemy, że faceci to skurwiele, to i tak mamy nadzieję, że jeden z nich uratuje nas przed życiem w samotności.
|
|
 |
Prawdziwy przyjaciel opieprzy jak ojciec, martwi się jak mama, wkurza jak siostra, irytuje jak brat, kocha bardziej niż Twój chłopak...
|
|
|
|