|
siedemnastolatka.moblo.pl
dzisiaj z dowodem w ręce maturą za rok i strachem przed egzaminem zawodowym siedzę i myślę nad tym że fajnie byłoby się cofnąć do tych czasów gdy wymieniałam się kart
|
|
|
dzisiaj z dowodem w ręce , maturą za rok i strachem przed egzaminem zawodowym siedzę i myślę nad tym , że fajnie byłoby się cofnąć do tych czasów gdy wymieniałam się karteczkami, gdy prosiłam mamę o pół godziny czasu dłużej, gdy frajdą nie był melanż tylko skakanie na skakance. wszystko zdawało się być wtedy takie proste.
|
|
|
Albo Ci zależy, albo nie. Po środku to możesz być z kolegą. Po środku to jest takie wiesz, lubie Cie, ale tak na prawdę mało mnie obchodzisz.
|
|
|
Często czuła, że nikt jej nie rozumie...
|
|
|
Siedząc na parapecie, przy zgaszonym świetle, z kubkiem gorącej herbaty,
który wręcz parzy mnie w dłonie, patrząc na krople deszczu odbijające się od okna, dochodzę do wniosku, że lubię być sama.
Bez kogokolwiek obok. Czasami obecność innej osoby nie pozwala mi na bycie taką, jaka jestem w żadnym momencie. Często udaję, że jest dobrze, byleby uniknąć zwierzeń i pocieszeń. Jednak z drugiej strony dobrze mieć obok kogoś, kto wyciągnie nas z powrotem, gdy wpadniemy za burtę, i dobrze czuć się potrzebnym, by komuś innemu móc zawsze pomóc. Jakby nie patrzeć jest to zamknięte koło. Dla mnie bez wyjścia. Nie potrafię być bardziej w lewo, ani w prawo...
|
|
|
Te dni bolały najbardziej. Potrzebowałam Cię, a Ciebie nie było. Nie chciałeś być.
|
|
|
Pragnienie bycia kochaną jest chyba najsilniejsze. Wydaje mi się, że poradzę sobie ze wszystkim sama, że będę niezależna od wszystkich, nie będzie mi nikt potrzebny do szczęścia, a kiedy dotykam ledwo dna, jedyne czego pragnę, to osoby pełnej miłości, która mnie przytuli.
|
|
|
Jestem na jakiejś cholernej huśtawce emocjonalnej i najgorsze jest to, że boję się z niej zeskoczyć. Boję się wrócić do mojej szarej rzeczywistości.. Raz pęka mi serce, raz rozkwitam szczęściem, ale przynajmniej coś się dzieje.
|
|
|
Jeszcze nie raz spieprzymy to na czym nam na prawdę zależy.
|
|
|
Łudziłam się i cierpiałam kilaka miesięcy. To jest ból nie do wysłowienia. Oczywiście mogłam się nie zakochiwać...Mogłam potraktować cię jak zabawkę , zająć się twoim życiem, bawić się, uczyć, zapomnieć... Ale byłeś moją pierwszą prawdziwą miłością. Poddałam się jej, bo czekałam na nią od dawna. Skradłeś mi serce ,a ja mogłam tylko cierpieć. Nie powiedziałeś nigdy , że nie mam na co liczyć, zawsze dawałeś mi nadzieję, wracałeś, brałeś mnie w ramiona,całowałeś, jakby tamto się nie liczyło. ii znowu umierałam dla ciebie. Ale powiedz, ile można umierać z miłości.? W końcu dla mnie stało się to rutyną, coś tam w środku stwardniało, umarło. Nie chciałam być twoją zabaweczką...
|
|
|
daj mi chociaż jeden powód, dla którego się mną bawiłeś
|
|
|
miałeś tyle czasu żeby do mnie wrócić. nie szukałam tego ' lepszego ' dając Ci tym samym szanse . wszystkich innych trzymałam na dystansie . widocznie nie dostrzegłeś tego w tamtej chwili. teraz to panu już podziękujemy .. neeext !
|
|
|
Zapaliła kolejnego papierosa i spojrzała w gwiazdy. Zakręciło jej się w głowie, ale nie zważając na nic tylko się uśmiechnęła. Wypuściła dym z płuc i przeniosła swój wzrok na śmiejących się dziko przyjaciół, tańczących wokół trzaskającego wesoło ogniska. Nareszcie czuła się szczęśliwa. Wiedziała, że ten moment minie kiedy tylko obudzi się nazajutrz rano z niebotycznym bólem głowy i suchością w gardle. Ale nie dbała o to. Wstając, przeleciała wzrokiem po kocu, na którym siedziała, i zatrzymała się na chwilę na swoim telefonie. Dzwonił. Widziała to imię na wyświetlaczu. Już uczyniła pierwszy gest, by odebrać, lecz nagle uśmiechnęła się szeroko i odwróciła głowę. Podchodząc do przyjaciół, nie zastanawiała się już, co by było gdyby, To był jej czas, jej chwila, jej szansa na to, by być szczęśliwą.
|
|
|
|