Łudziłam się i cierpiałam kilaka miesięcy. To jest ból nie do wysłowienia. Oczywiście mogłam się nie zakochiwać...Mogłam potraktować cię jak zabawkę , zająć się twoim życiem, bawić się, uczyć, zapomnieć... Ale byłeś moją pierwszą prawdziwą miłością. Poddałam się jej, bo czekałam na nią od dawna. Skradłeś mi serce ,a ja mogłam tylko cierpieć. Nie powiedziałeś nigdy , że nie mam na co liczyć, zawsze dawałeś mi nadzieję, wracałeś, brałeś mnie w ramiona,całowałeś, jakby tamto się nie liczyło. ii znowu umierałam dla ciebie. Ale powiedz, ile można umierać z miłości.? W końcu dla mnie stało się to rutyną, coś tam w środku stwardniało, umarło. Nie chciałam być twoją zabaweczką...
|