-Gdybym cie poprosił, żebyś wyjechała stąd ze mną, zrobiłabyś to? - zapytał cichym głosem, gdy jedli lunch w jego gabinecie. - Tak - odparła. - Wpatrywał się w nią jedząc jabłko, nic więcej; zawsze zjadł na lunch, tylko jabłko, nic więcej. - Wróciłabyś wieczorem do domu o zawiadomiła o tym Henry'ego? - Tak - powtórzyła. brzmiało to jak planowanie morderstwa. - Więc może dobrze, że cię nie poprosiłem. - Tak. ////////////////////////////Elizabeth Strout - " Okruchy codzienności"
|