|
seqqtember.moblo.pl
słyszałam o nim wiele rzeczy. żeby chociaż jedną pozytywną ale nie. same negatywy. był najwiekszym sukinsynem w mieście. każdą potrafił oczarowac a potem zostawić i zr
|
|
|
słyszałam o nim wiele rzeczy. żeby chociaż jedną pozytywną ale nie. same negatywy. był najwiekszym sukinsynem w mieście. każdą potrafił oczarowac a potem zostawić i zranić. jak zabawke która mu sie znudziła. postanowiłam że ja mu sie nie dam. tydzień pózniej byłam gotowa oddac za niego życie. /seqqtember
|
|
|
I wszyscy mieli jakieś zajebiste plany na dzisiaj- noc wyjątkowa bo Halloween. tylko oczywiście nie ja. ale do tego już byłam przyzwyczajona. kazdy miał życie bardziej zajebiste niz ja. ale tylko ja nadużywałam słowa 'zajebistość' we wszystkich formach. zajebiście, nie? /seqqtember
|
|
|
chciałam cię mieć. gdy tylko osiagnełam swój cel stałeś mi sie obojetny /seqqtember
|
|
|
1 w nocy. - kurdemol - powiedziałam. zostawiłam swój telefon w jego bluzie. chwyciłam służbowy telefon ojca, którego nie miałam w książce adresowej i wysłałam pod swój nr.: kocham cię. kiedy się znowu spotkamy? - na zawsze twój. - wybuchnęłam śmiechem. czy ja właśnie podaję się, za niesprawnego umysłowo wielbiciela samej siebie? po chwili dostałam smsa, na komórkę ojca, od niego: też cię kocham skarbie, i nie martw się jak jutro ci oddam fona to się zobaczymy. - od zawsze, na zawsze twój. tsa. czy on zawsze musi wszystko wiedzieć? /tymbarkoholiczka
|
|
|
Stałam pod ścianą pisząc smsa. kątem oka widziałam że on stał po przeciwnej stronie. olałam to. idąc przez korytarz dalej wpatrzona w komórkę nie zauważyłam że podłożył mi nogę tak że wpadłam prosto w jego ramiona. powiedzial tylko ' no i widzisz? wpadłas. teraz nie ma odwrotu' /seqqtember
|
|
|
cofneliśmy sie o godzine w czasie. szkoda ze tylko o tyle. gdyby to było kilka miesięcy tak wiele rzeczy można by naprawić... / seqqtember
|
|
|
i czasami miała dość. już nie chciała żeby sam sie wszystkiego domyślał bo był w tym do dupy. miała ochote wykrzyczeć mu w twarz co ma zrobic. /seqqtember
|
|
|
szczerze? nie łudź sie słonko, nie kocham cię. czasami tylko chcę zebyś mnie przycisnął do ściany, palcami delikatnie przejechał po moich plecach, i pocałował w szyje. tak bez zobowiązań. wiele? /seqqtember
|
|
|
lekarstwa na niego nie było. ale można było sobie pomóc czekoladą, kocem i dennym love story. /seqqtember
|
|
|
i właśnie w takich chwilach jak te, w tak badziewnie złych chwilach cieszyła się ze ma jeszcze ją. /seqqtember
|
|
|
a mogło być tak pięknie. Ale moje życie nie jest stworzone do szczęśćia wiec oczywiste jest ze wcześniej czy później coś się spiepszy. spieprzyło się wcześniej... /seqqtember
|
|
|
edyne czego żałuję to tych, jesiennych wieczorów, kiedy nie ma Ciebie przy mnie, a ciepły koc i gorący kubek kakao, musi mi zastępować Ciebie, Twoje 36,6C i te pocałunki, które pozwalały mi się poczuć, jak w środku upalnego lata./abstracion
|
|
|
|