|
seqqtember.moblo.pl
te święta są do dupy. i takie same będą każde następne. siedząc przy stole z mamą i dziadkiem próbowałam wcisnąć w siebie tą jebana rybę mimo że łzy kapały mi na talerz.
|
|
|
te święta są do dupy. i takie same będą każde następne. siedząc przy stole z mamą i dziadkiem próbowałam wcisnąć w siebie tą jebana rybę mimo że łzy kapały mi na talerz. niezręczna cisza i świadomość że tata siedzi sam na dole. ucieszyłam sie gdy wszedł do pokoju na te kilka minut ale zaraz wyszedł bo zaczął się znowu z mamą kłócić. co to za święta bez taty przy stole i tych luźnych rozmów o niczym? /seqqtember
|
|
|
-zagramy w grę? - a jak się nazywa? - miłość. - a to ja sie na to nie piszę. dużo o niej słyszałam. podobno wciąga, cięzko przestać w to grać. gdy już raz się zacznie łapie nas co chwilę. gdy się kończy cierpimy, płaczemy i zjadamy kilogramy czekolady popijając kakauem. zaczynamy palić i mamy na wszystko wyjebane. -ale ja już zacząłem grać. sam nie będę. to tylko skutki uboczne.... -gramy? -pewnie. /seqqtember
|
|
|
wszyscy gadają jaki to wielki problem z tą miłościa a ja nie potrafię się nawet zakochac.... /seqqtember
|
|
|
poszła na tą impreze. wypiła kilka piw, kilka drinków... obudziła się rano w jakimś łóżku. miała kaca giganta i nic nie pamietała. owszem, chciała zapomnieć ale o wszystkim co dotyczyło jego a nie o tym z kim spała /seqqtember
|
|
|
tak, jestem inna. nie mam chłopaka, nie mam choinki na święta, pewnie nic nie dostane i lubie zapach benzyny. mam najebane w bani i płakałam gdy dr. house wychodził z psychiatryka. /seqqtember
|
|
|
i zastanawiała sie ile razy puści sobie jeszcze replay tej chwili? pewnie sporo. będzie to robiła dopóki nie zrozumie że to nic nie znaczyło. /seqqtember
|
|
|
zobaczyła go na ulicy. on jej najwidoczniej nie. podbiegła do najblizszego stoiska i kupiła jemiołę. teraz jej sie nie wymiga, nie ucieknie jej. widziala gdzie idzie... skatepark. no jasne. pobiegła na skróty i powiesiła jemiołę na najblizszym drzewie. wiedziala ze będzie koło niego przechodził. stanęła tam i czekała. a gdy ja zobaczył o dziwo uśmiechnął się i podszedł. 'ojej,. jemioła. ciekawe skąd sie tu wzieła' powiedział. 'taa, ciekawe' odpowiedziała. ' a co sie robi pod jemiołą?' zapytała po chwili milczenia. 'hmm niewiem. może to?' i pocałował ja. długo, czule i namiętnie. /seqqtember
|
|
|
16:00 czas się pouczyć. 18:00 czas się pouczyć. 20:00 naprawdę czas się pouczyć. 22:00 tylko zajrzę do zeszytu. 24:00 jebać to, nic nie umiem / zozolandia. (zawsze tak mam XD)
|
|
|
a teraz pójdę zapakować prezenty, i pomogę mamie zrobic pierogi. i mimo ze te swieta będą do bani bo nawet choinki nie będę miała to i tak moze dam rade je jakoś przeżyć... /seqqtember
|
|
|
|