|
schrupmnie.moblo.pl
Czasami tak po prostu chciałabym rozpłynąć się w powietrzu ♥ tak ze szczęścia ♥
|
|
|
Czasami tak po prostu chciałabym rozpłynąć się w powietrzu ♥ tak ze szczęścia ♥
|
|
|
chciałabym byś mnie po prostu kochał , by było jak dawniej . chyba nie chcę za dużo ?
|
|
|
`Miłość przychodzi na palcach a wychodząc trzaska drzwiami.` ♥
|
|
|
mimo arogancji, cwaniactwa, ironicznych ozdywek, chamstwa, wiecznie naburmuszonej miny i wielu innych wad - miał ten cudowny uśmiech za który Go uwielbiałam - no właśnie , uwielbiałam. a teraz ? w końcu mi przeszło. uśmiech jak każdy inny, typ jak każdy inny - tylko wspomnienia wyjątkowe.
|
|
|
"Cześć." Tym słowem wszystko się zaczyna i wszystko się kończy. czyż nie prawda ?
|
|
|
życie dokopuje mu z całych swoich sił. nokautuje, waląc z każdej strony. traci tak wiele, tak bardzo się zawodzi, a mimo to walczy. i wiesz co ? mimo tych wszystkich smutków i doświadczeń życiowych, to jedyny człowiek, który na pytanie 'jak tam?' zawsze odpowie 'a dobrze', szczerze się uśmiechając.
|
|
|
Uwielbiam ten stan, kiedy na nikim mi nie zależy, nie czekam na żadną wiadomość, nie myślę o nikim przed snem, nie czuję strachu, że on zniknie. Teraz dopiero czuję się bezpieczna ♥
|
|
|
siedziałam w domu, pisałam z Tobą na gadu. nagle napisałam, że tęsknie chociaż rozstaliśmy się zaledwie 2 godziny temu. nie odpisałeś po 5 minutach twój status zmienił się na ` zaraz wracam ` po kolejnych 5 minutach ktoś zapukał do moich drzwi, od niechcenia otworzyłam. gdy zobaczyłam Ciebie w progu rzuciłam Ci się na szyje. ten wieczór spędziliśmy razem.
|
|
|
zaczęło lać. niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - powiedział, udając powagę. oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - to należy do mnie. - powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - a to do mnie. - powiedziała, całując go namiętnie
|
|
|
siedziałam na kolejnej nudnej lekcji biologii. patrzyłam w okno, malowałam, pisałam tekst - jak zawsze, gdy mi się nudzi. nalge ktoś zapukał do drzwi, nauczycielka podeszła do nich a ja zobaczyłam tam Ciebie pytającego, czy możesz mnie na chwilkę prosić. zdziwiona wyszłam. dałeś mi buzi mówiąć : ' bo rano zapomniałem, a nie umiem tak bez buzi no'. zaśmiałam się mówiąc : ' Ty głuptasie, szedłeś przez pół miasta tylko po to ? '. zawstydziłeś się i potwierdzająco kiwnąłeś głową, a ja z usmiechem wróciłam do klasy.
|
|
|
Siedziała wtulona w niego na kanapie. Kocham cię,wiesz? powiedział. Uśmiechnęła się tylko. Bardzo.bardzo.bardzo. dodał. Odwróciła się i spojrzała w jego brązowe tęczówki. Ja cię też..przeokropnie. szepnęła całując go w policzek. Zaśmiał się,przytulając ją najmocniej jak mógł a do ucha wyszeptał jej Jesteś moja.Tylko moja. Kocham być twoja . odpowiedziała i wtuliła się w niego jeszcze bardziej,wiedziała że jego serce bije tylko dla niej.
|
|
|
kiedy jest gorzej nabieram na dużą łyżkę nutelli i usadawiając się wygodnie na parapecie wciskam sobie że te dwa miesiące miną szybko. że miną te bezsenne noce przepełnione żałosną tęsknotą i niewytłumaczalną pustką. skupiam się na czekoladzie, która rozpływa się powoli w moich ustach , aby przypadkiem znów nie wpaść w ten nieopanowany płacz i cholerną bezradność. jednak mimo tego, pierwsza kropla obija się o mój blady policzek i spada na spodenki. zagryzam wargę i wiem , że nie dam rady.
|
|
|
|