|
schrupmnie.moblo.pl
dziękujee
|
|
|
o jeszcze bym chciała ? no nie wiem . może weź mnie do siebie , zagraj na gitarze , i niech twój brat wpadnie pytając nas czy chcemy monte . wtedy byłoby idealnie . ♥
|
|
|
Miał dać jej siłę, okazał się jej słabością. ♥
|
|
|
a ty . jestes dla mnie zerem . ;PP
|
|
|
' ludzie mówią , że bardzo się zmieniłam . prawda jest taka , że dorosłam . przestałam pozwalać ludziom mną dyrygować . nauczyłam się , że nie zawsze można być szczęśliwym , zaakceptowałam rzeczywistość .
|
|
|
Dziś tym co mówili "gimnazjum zmienia człowieka" przyznaje rację.
|
|
|
wracamy do normalności. nic już nie czujemy, za nikim nie tęsknimy.
|
|
|
stałam podparta o ścianę na imprezie, przyglądając się jak kumpel zarywa do panienek. 'każdy taki sam' - pomyślałam i odwróciłam się szybko. wpadłam na kogoś. - co ty tu robisz? - zapytałam wkurzona faktem, że gdziekolwiek się nie ruszę, były nagle się tam pojawia. - pilnuję cię - zagaił, uśmiechając się cwanie. - odczep się, nie pomagasz mi. - nie pomagam ci w czym? - zapytał a ja zrozumiałam co przed chwilą powiedziałam. zaczęłam przeciskać się przez tłum, niestety zdążył złapać moją rękę. - w czym? - zapytał ponownie. wyszarpałam mu rękę i zaczęłam przekrzykiwać muzykę. - niszczę moją miłość do Ciebie, to strata czasu! masz mnie gdzieś, olewasz wszystko co mnie dotyczy. spadam! szarpnął mnie ponownie, tak mocno, że wpadłam w jego umięśnione ramiona. - nie niszcz tego co piękne, zwłaszcza, że ja nie mam cię gdzieś. myślisz, że po co za Tobą chodzę? spojrzałam mu w oczy. błyszczały tak cudnie, że nie mogłam przestać ich podziwiać.
|
|
|
pewnego wieczora wybraliśmy się zabawić . ja , on , przyjaciółka i kumpel z klasy . weszliśmy do jednej z knajp . w środku świeciło pustkami , oprócz kelnerek za barem nie było tam nikogo . pewnie dlatego , że było dopiero parę minut po dwudziestej . usiedliśmy na dużych czarnych , skórzanych kanapach , zamówiliśmy piwa a kumpel wspomniał , że dzisiaj akurat jest tu karaoke . jęknęłam w myślach wyobrażając sobie , jak przyjaciółka będzie mi wciskała mikrofon do ręki , nie zwracając uwagi na mój zupełny brak talentu . z resztą od razu z entuzjazmem ruszyła w stronę baru , po wielki katalog piosenek . nawet się nie zorientowałam , a knajpa była wypełniona tańczącymi i śpiewającymi ludźmi , w ręku trzymałam mikrofon i wszyscy razem śpiewaliśmy jedną piosenkę . on siedział za mną starannie mnie obejmując w pasie , usta miał przy moim uchu i wyraźnie śpiewał mi słowa refrenu : ' kocham cię , kocham . ' od tamtej pory pokochałam karaoke . no i jego .
|
|
|
pewnego wieczoru napisał mi, że już nie szuka dziewczyny. z głębokim westchnięciem pomyślałam: 'znalazł.'. nie myliłam się. jeszcze z Nią nie był. musiał tylko zapytać. chciałam jakoś temu zaprzestać, równocześnie nie mówiąc mu o swoich uczuciach. zapytałam się jaka jest. zaczął wymieniać mi miliony Jej zalet. inteligencja. wiecznie uśmiechnięta. dusza towarzystwa. opowiadał jak dobrze się ze sobą dogadują, jak bardzo Ją kocha.. pełna desperacji zapytałam czy Ją znam. odpisał krótką, a jakże wartościową wiadomość: 'bardzo dobrze Ją znasz. to Ty, kochanie.'
|
|
|
"tej nocy nie mogłam zasnąć. w pewnym momencie wyszłam na balkon, aby zapalić papierosa. Odpaliłam fajkę a , po chwili zadzwonił On. -obiecałaś mi, że nie będziesz już palić...- powiedział. - a skąd wiesz, że pale?- odburknęłam - zgaduję. obiecałaś mi...- tak, - obiecałam, ale to było, gdy jeszcze coś do mnie czułeś- i nadal czuje - jasne... - a udowodnić Ci to? - dawaj - odpowiedziałam - będę za 5 min. - hahaha, jasne, wchodź po cichu - odpowiedziałam ze śmiechem i się rozłączyłam. po 5 min. ktoś zapukał, otworzyłam. stał tam On. a nie mówiłem? powiedział i czule mnie pocałował.
|
|
|
|