|
schokoladenfarben.moblo.pl
nie potrafię opisać uczucia gdy Cię widzę. doprowadzający do kurwicy paraliż i nagłe schnięcie w gardle jest nie do powstrzymania. słowa przyjaciółki: ogarnij się Ma
|
|
|
nie potrafię opisać uczucia gdy Cię widzę. doprowadzający do kurwicy paraliż i nagłe schnięcie w gardle jest nie do powstrzymania. słowa przyjaciółki: " ogarnij się Marti! ". nie wsiadłam do Twojego auta, mimo, że chciałam. bardzo, bardzo, bardzo! ciota ze mnie. i nikt temu nie zaprzeczy. jestem beznadziejna. ale ja przy Tobie nie myślę. nie potrafię. nie kontroluję tego jak na mnie działasz. a więc to wszystko Twoja wina. tak! właśnie Twoja. spojrzysz na mnie tym zniewalającym zielonym spojrzeniem i uśmiechniesz się. nie wiem, czy wiesz, ale ja w tym momencie już odpływam.
|
|
|
|
tak, wiem, że mam tylko 15 lat, ale zrozum nie jestem już tym dzieckiem, które biega ze swoim misiem. mamo, spróbuj to sobie wyobrazić. kiedy go widzę, wszystko we mnie szaleje. jakby miliard motyli przeleciało przez moje ciało. uwielbiam z nim rozmawiać. o wszystkim, nawet o tym jakiego batona ostatnio zjedliśmy. przy nim czuje się bezpieczna, wystarczy tylko jego obecność. przy nim jestem szczęśliwa. wiesz mamo, kiedy jest się przy kimś tak bardzo szczęśliwym nie da się tego zostawić i iść naprzód. kocham go, mamo. kocham go tak cholernie mocno, że oddałabym za niego wszystko, mimo tego, że przecież mam tylko 15 lat.
|
|
|
wierzycie, że wczoraj w nocy miałam w ramionach moje szczęście?
|
|
|
- dziecko kochane. ale jesteś zmęczona. - no ciężki dzień w szkole mamo. - i takie oczka niewyraźne. - ale mamuń. spójrz dokładniej. - wreszcie błyszczą. - tak. mamuń. wreszcie.
|
|
|
to były dobre dni. nie były szczęśliwe, ale dawały nadzieję.
|
|
|
wrzeszcząca mama:"-idź się myć! jest w pół do dwunastej, a jutro do szkoły! i wyłącz ten komputer bo, burza jest. przecież Ty się tak bardzo burzy boisz, a komputer włączasz. -tak, tak mamusiu. zaraz idę. -a co Ty robisz? -piszę scenariusz na jutro. -co? cały dzień miałaś i teraz w nocy piszesz? -mam wenę. -no dobrze. masz 15 minut. -okej zdążę." leżąca prowizorycznie kartka przed moim komputerem, niebieski długopis i moje oczy utkwione w ekranie komputera. nie, nie pisałam żadnego scenariusza. nie mogłam napatrzeć się na Twoje zdjęcie. już nie bałam się burzy, a leki uspakajające, które brałam nie mają tu chyba nic do rzeczy. jedynie napawałam się brązem Twoich włosów i zielenią oczu. chciałam Cię w mojej pamięci jak najwięcej. w końcu musiało mi starczyć na całą noc.
|
|
|
różnie mówią na ten kolor: kobalt, chaber, to nieważne. i tak zajebiście Ci w tej koszulce.
|
|
|
to, że obdarowałeś mnie jednym z najpiękniejszych uśmiechów w moim życiu nie byłoby takie dziwne, gdyby nie wtulona i miżdżąca się do Ciebie Twoja dziewczyna.
|
|
|
drogą kanalików łzowych straciłam chyba 90% wody z mojego ciała. schnę.
|
|
|
zbudujemy swój świat. gdzieś daleko stąd. będziemy cieszyć się z małych rzeczy. zaczniemy od zera. okej?
|
|
|
wszystko się zmieniło w moim życiu, nawet mucha bezdźwięcznie obija się o szyby mojego okna.
|
|
|
|