|
rozczarowana18.moblo.pl
Czy Ty wiesz Kochanie moje Jak ja kocham oczy Twoje Jak ja kocham Twoją duszę Dnia brakuje nocą się snuję Ciebie ja tylko wypatruję Jesteś westchnieniem serca mo
|
|
|
Czy Ty wiesz, Kochanie moje
Jak ja kocham oczy Twoje
Jak ja kocham Twoją duszę
Dnia brakuje nocą się snuję
Ciebie ja tylko wypatruję
Jesteś westchnieniem serca mojego
Zgubioną nadzieją świata wiecznego
Ja już tak cierpieć dłużej nie mogę
Podaj mi dłonie, ja je ozłocę
Nie trzymaj bólu serca tęsknoty
Przytul, Kochanie, Weź mnie w ramiona
Chcę tej miłości, niech będzie spełniona
|
|
|
Weź mnie, weź mnie, kochanie moje, w swoje ramiona
Utul, ukochaj, bym była spełniona
Zabierz me lęki, oczyść mą duszę
Tak, żebym nie czuła, że żyć dalej muszę
Tak, aby świat się w chwili zatrzymał
Aby uśmiechem osoczył przyjaźń
Aby ukazał drogę nawet do nijak
Ale gdy smutku trapi mnie życie
Chciałabym Ciebie unieść w zachwycie
Chciałabym, byś mnie również opętał
Taką drogą równą, nie jak krętacz
Chciałabym, abyś spojrzał w zachwycie
Na takie proste, zwykłe me życie
|
|
|
Kamienna twarz i serce z kamienia…
Zagadką dusza… może jej nie ma?
A może to diament tak bardzo cenny,
taki najtwardszy pośród kamieni?
Mistrzowską ręką nieszlifowany,
dlatego ciągle zadaje rany…
Jak z kamienia żar ognia wydobyć?
Jak serce skruszyć, by miłość zdobyć?
Do tego trzeba mistrza – kobiety,
która ów diament weźmie w swe ręce,
podda obróbce, przywróci uśmiech,
odnajdzie duszę - włoży na miejsce,
doda jej blasku… tchnie radość życia,
przywróci wiarę i sens istnienia…
będzie podziwiać rąk swoich dzieło…
bo z tak twardego bardzo kamienia,
diament w brylancik będzie się zmieniał...
|
|
|
Przyjdź do mnie we śnie...
Rozbudź moje zmysły do granic...
Szepcz mi czułe słowa...
Nawet jeśli to na nic...
Wejdź w moje sny...
Pokaż co potrafisz...
Przenikaj mnie od stóp do głów...
Może moje życie naprawisz....
Chciałabym Cię poczuć...
Każdą częścią ciała...
Ja wiem, że Twoja osoba...
We mnie wiele zdziała...
Wejdź w moją głowę...
Natchnij myśli moje..
Abym mogła się obudzić...
I marzyć tylko o Tobie...
|
|
|
gdy cie widzę przypominam tę chwile gdy raniłeś mnie.
i wtedy mocno płakałam ale już wiem że nigdy nie będę kochać cie.
|
|
|
wspominam ciebie znów. moje myśli są pełne słów. a ja wiem że nie będzie mój
bo jesteś chłopakiem z snów.
|
|
|
Już zniknęłam. Już mnie nie ma.
Zapodziałam się gdzieś w śniegu.
Telefonu nie odbieram -
nie oczekuj.
Marzną dzisiaj nasze jodły.
Niebo zwiesza czarną grzywę.
Przesłoniło oczy modre -
tak szczęśliwe.
Więdnie zapach w bukiecikach
leśnych fiołków na pościeli,
a z poduszki ciepło znika -
łza się mieni.
Już zniknęłam. Już mnie nie ma.
Zapodziałam się gdzieś w śniegu,
nawet księżyc od niechcenia
świat obiega.
Może wiosną, gdy stopnieje…
może latem - ciepłym świtem,
gdy powrócisz, to dla ciebie
znów zakwitnę.
|
|
|
ciszę którą pochłonęła noc
gwiazdy odbijające się w wodzie
morza szum zagłusza myśl o tobie
być tam gdzie ty
w płomieniach liści
opadać z lekkością mgły
pamiętasz jak mówiłeś
o sile miłości
ja w nią uwierzyłam
jak i w twoje oczy
|
|
|
Odejdź!
Nie dotykaj już nigdy.
Wejdź
w inny kadr, innej Enigmy.
Nudzisz się wyraźnie.
Zatrzasnę
za tobą ciało.
Niestety, serce będzie pamiętało.
Nieopatrznie dałam tobie
do niego klucze.
Wiem co zrobię,
zamki zmienię
a nowy klucz za ostatnie wspomnienie
- wyrzucę.
|
|
|
Jeśli zapragniesz sny śnić na jawie
pić słodki nektar spełnionych marzeń
wystarczy szepnij, zaraz się zjawię
gwiazdom na ziemię z nieba zejść każę.
Twoim imieniem niczym zaklęciem
otworzę ciężkie wrota sezamu
uwolnię szczęście, troskom kark skręcę
a Ty mi tylko uśmiech podaruj.
|
|
|
Gdzieś nad przepaścią olbrzymiej góry lęku..stoję rozmazana rzeką wspomnień... na granicy rozumu odnajduję swe marzenia! Gdzieś w oddali zamazana postać staruszka, jego postać odbicie smutku... droga do gwiazd przez bagno życiowych klęsk... Serce uwięzione na dnie piekła posypane złotym pyłkiem przeszłości. Cień utraconej miłości...na dnie oceanu marzeń.
|
|
|
Choć zraniłaś mnie nie raz
Nadal płynie szybko czas
Mimo wszystko
Mej miłości ognisko
Nadal płonie dla Ciebie
Bez Ciebie nie mogę być w niebie
Ranisz ciągle mnie
A ja nadal kocham Cię
|
|
|
|