|
riot.moblo.pl
Był jedną z tych magicznych chwil którą jesteśmy w stanie docenić dopiero wtedy gdy minie..
|
|
|
riot dodano: 4 stycznia 2010 |
|
# Był jedną z tych magicznych chwil, którą jesteśmy w stanie docenić dopiero wtedy, gdy minie..
#
|
|
|
riot dodano: 4 stycznia 2010 |
|
W Sylwestra obiecałam sobie, że ostatni raz patrzę na Ciebie w taki sposób. Ostatni. Choćby oczy miały mi spłonąć z bólu.
|
|
|
riot dodano: 4 stycznia 2010 |
|
Ona twarda dziewczyna licząca zaledwie kilkanaście lat, dziewczyna która nauczyła się życia w tak krótki czasie, dziś nie umiała, płakała za nim jak małe dziecko z ukochanym pluszowym misiem .
|
|
|
riot dodano: 4 stycznia 2010 |
|
Uciekniemy razem a gwiazdy będą naszym przewodnikiem
Wydrzemy góry morzu i spadniemy do nieba
podryfujemy na falach powietrza między ziemią a księżycem
tam gdzie satelity wysyłają wizje na dół do twojego pokoju
|
|
|
riot dodano: 4 stycznia 2010 |
|
narysowałam Cię na ścianie. czy się udałeś, tego nie wiem. jak wpadną goście zawsze da się zastawić sprytnie jakimś meblem. teraz już mogę łatwo dotknąć, chwycić za rękę, pocałować. pić razem kawę. bardzo śmieszne. mam chore serce. doszła głowa. i nie zależy już od ciebie jak długo będziesz, czy zostaniesz. jeśli za bardzo czymś mnie wkurzysz, zamówię sobie malowanie.
szczęście wchłaniam z powietrzem.
Wieczorami zawsze siadała na parapecie z kubkiem ciepłego kakao i wspominała tamte chwile.
On – chłopak o czekoladowych oczach i najsłodszych ustach.
sennie spoglądam na telefon. 2:37. masz jedną nową wiadomość. treść sms'a: Kocham Cię, śpij dobrze.
|
|
|
riot dodano: 4 stycznia 2010 |
|
gówniana podłoga, zimno mi w stopy. dziewczyno! ogarnij się, bo źle skończysz,
w sumie kończysz się juz powoli. sypiesz się, kochana.
|
|
|
riot dodano: 4 stycznia 2010 |
|
pojedziemy sobie w góry ciemnym pociagiem, głowa mi od tego szumu odpadnie
na Twoje ramię i ululasz mnie lullably'ą, no nie?
żeby żadna inna kobieta nie mogła poznać jego ciepła, dobroci, czułości jego serca i dłoni,
za wszystkie płatki, uszne i różane i te na podbrzuszu
|
|
|
riot dodano: 4 stycznia 2010 |
|
ezradna czuję
jak płomienie twoich palców
zapalają szyję, ramiona
Staję tak czasem
w środku dnia
na białej ulicy
i zakrywam ręką usta
Nie mogę przecież
krzyczeć
|
|
|
riot dodano: 4 stycznia 2010 |
|
Całuję ją dalej.
Zataracam się w tym. Etalnol zawęża mi pole widzenia tak, że gdy otwieram oczy, to wszystko wygląda, jak
obserwowane w małym okienku cyfrowego aparatu wejście duszy do nieba. Tyle pryska od niej złota, setki ścieżek
trylion-karatowej kokainy.
|
|
|
riot dodano: 4 stycznia 2010 |
|
Chcę się z Toba kochać, mała.
Jesteś ładna. Masz śliczne usta. Drobny, lekko zadarty nos. Pieknie smukłe ciało. Smukłe, gładkie, białe. Chce cie
zaczarować. Kochać sie z toba tak, jakbym miał cię ochronić i wyleczyć. Wdmuchac ci do ust wieczność. Wiesz,
to jest to coś w seksie, z czego zdaje sobie sprawę może jedna setna procenta osób - to jest tak, że chcę cie mieć,
chcę, żebyś miała mnie i chcę, żebyśmy byli wspólnie świeci - jakby ktoś zlutował nas w jeden stop. Coś, czego
nigdy nie doświadczą układający ranking faceciki, bezustannie buszujący w uczelniano - klubowych sklepach z
laskami, układającymi takie same, tylko rzadziej obwieszczane światu listy przebojów. Ktoś, coś, potężna siła,
która każe układać się cegłom w katedry i ludziom w korowody. Jedność. To o to chodzi.
|
|
|
riot dodano: 4 stycznia 2010 |
|
rzymałeś w swoich zamkniętych ramionach jak w dwóch promieniach wszechświata który przy tobie wydawał się taki niegroźny i usmiechniety jak ja kiedy czuję że mój kawałek mięsa umiejscowiony w okolicach mostka bije w tym samym rytmie co twój i niekoniecznie musi to byc rytm wskazówek zegara tego pieprzonego narzędzia które teraz nie chce przyspieszyć o kilkset tysięcy uderzeń i przyblizyc mi to najwieksze bezgraniczne gorące nieskończone szczęście jakim jesteś TY
|
|
|
riot dodano: 4 stycznia 2010 |
|
nie, nie ja nienawidzę czekać na ciebie jest mi wtedy tak strasznie smutno że nie mogę cie miec juz teraz i tu że nie mogę cie przytulic dotknąc twoich łuków brwiowych i zarysu szczęki i że twoje kościste palce nie przejadą po moich obojczykach i nie powiesz mi tego na k. na c. i na m. a przeciez to tylko te słowa trzymaja mnie jeszcze w tym dobrym nastroju naprawdę nadają mi cel wstawania rano z łozka w tym zimnym pokoju z różowej pościeli i uciekania od dwóch pluszowych miśków które są teraz tak mało ważne i nieistotne i od twojej białej koszulki na której już nie ma twojego zapachu bo wciagnełam go do głęboko do serca przez moje dziurki w nosie który przecież tak często całowałeś łapiąc mnie za obie dłonie
|
|
|
|