nie, nie ja nienawidzę czekać na ciebie jest mi wtedy tak strasznie smutno że nie mogę cie miec juz teraz i tu że nie mogę cie przytulic dotknąc twoich łuków brwiowych i zarysu szczęki i że twoje kościste palce nie przejadą po moich obojczykach i nie powiesz mi tego na k. na c. i na m. a przeciez to tylko te słowa trzymaja mnie jeszcze w tym dobrym nastroju naprawdę nadają mi cel wstawania rano z łozka w tym zimnym pokoju z różowej pościeli i uciekania od dwóch pluszowych miśków które są teraz tak mało ważne i nieistotne i od twojej białej koszulki na której już nie ma twojego zapachu bo wciagnełam go do głęboko do serca przez moje dziurki w nosie który przecież tak często całowałeś łapiąc mnie za obie dłonie
|