Po prysznicu wyszła okryta recznikiem, zapaliła lampke na stoliku nocnym. Dokładnie zasłoniła rolety, zamknęła drzwi. Otworzyła gin i nalała do szklanki z tonikiem. W kurtce znalazła otwartą paczke Malboro, zapaliła. Wróciła do łazienki, znalazła resztki jego perfum w buteleczce, które sama mu kupiła. Poszła do kuchni, spryskała nimi kawałek ściany na wysokości jej ust i nosa.. Usiadła na zimnych kafelkach i ze łzami w oczach pomyślała, że bez Niego nigdy już nie bedzie tak samo. Gin bedzie inaczej smakował, Malboro, nawet mieszkanie nie bedzie nim pachniało. Mimo pachnących ścian. / reachel
|