|
rapoohooliczka.moblo.pl
Wyszła w krótkiej piżamie na balkon usiadła na kafelkach pokrytych śniegiem. Podciągnęła nogi pod klatkę piersiową obserwowała jak płatki śniegu opadając na ziemie roz
|
|
|
Wyszła w krótkiej piżamie na balkon, usiadła na kafelkach pokrytych śniegiem. Podciągnęła nogi pod klatkę piersiową, obserwowała jak płatki śniegu opadając na ziemie rozpuszczając się... Wstała podeszła do barierki balkonu, wychyliła się i krzyknęła `Pierdolić miłość!` Zaniosła się płaczem, odeszła od barierki z zamiarem wejścia do domu. Zatrzymał ją głos mówiący `Dlaczego tak brzydko mówisz?!` To on stał pod balkonem, paląc papierosa i uśmiechając się do niej...
|
|
|
Siedziała na schodach swojej klatki schodowej ze swoim już byłym chłopakiem . Udawała że słucha jego dennych tłumaczeń . Rozglądała się i co chwile wybuchała śmiechem na jego słowa . Były w prost niedorzeczne. W pewnym momencie powiedział , coś co zabolało ją najbardziej . Nie wytrzymała i zaczęła płakać . Nie wiedział co zrobić , próbował ją przytulić . W momencie gdy wystawiał do niej łapy , jej starszy brat wyszedł z jej mieszkania aby sprawdzić co się dzieje . Zobaczył u niej łzy i rzucił się w strone jej byłego . Zrzucił go ze schodów , po czym zbiegł do niego i zaczął kopać go w krocze . Szybko zbiegła do nij i zaczęła odciągac brata krzycząc " eej dooosyć , zostaw go . ! " . Nie przestawał . Zaczeła prosić , błagać aby przestał . Wyrwał sie jej i wpadł w jakiś trans . Zachodziła się łzami prosząc aby przestał . Nie przestawał , jej były już dawno stracił przytomność a on nadal go kopał . Kucnęła nad nim i wsłuchiwała się w jego ustający oddech . Zginął na jej oczach . | rastaa.
|
|
|
wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu./ogarnij.sie
|
|
|
- Oddał byś za mnie życie?- Jasne.-Dlaczego nie patrzysz mi w oczy?- Bo nie chce.- Jesteś dziecinny, dobrze wiem ze i tak byś po mnie poszedł. Tyle że ja bym ci nie pozwoliła, nie darowała bym sobie twojej śmierci :*/ rapoohooliczka
|
|
|
Jedząc truskawkową kaszkę przypomniały mi się te wszystkie dni, kiedy płacząc ją jadłam. Teraz jestem szczęśliwa, nie jem jej dla pocieszenia,
po prostu jestem głodna...
|
|
|
-Gdybyś miał wybrać, to wybrał byś życie mamy czy swoje? -Zapytałam.- Mamy, a ty.-Swoje, bo najgorsze dla matki, jest stracić dziecko... ;(
|
|
|
Uwielbiam twoje oczy, są takie obojętne, nieważne co robisz. I zmieniają się gdy po długim pocałunku odrywamy się od siebie, błyszczą... Nic innego się nie liczy. / rapoohooliczka
|
|
|
Godzina czternasta, tak jak się omówiliśmy. Weszłam do ciebie do domu. Po salonie walały się butelki, od bolsa, puste paczki po fajkach leżały w doniczce, ulubionych kwiatów twojej mamy. Weszłam dalej, na dużej sofie leżała sterta ubrań. Przezroczysta tafla ławy, cała była w śladach od ścieżkach. Koło pilota znalazłam fifki. Nie wiem dlaczego uśmiechnęłam się. Weszłam do twojego pokoju, w stercie ciuchów, puszek i papierów leżała twoja komórka. Podniosłam ją, osiem nieodebranych połączeń, sześć ode mnie i dwa od twojej mamy. Wyjrzałam za stertę brudów. Nie opanowałam uśmiechu gdy zobaczyłam jak słodko spisz, na dużej poduszce....Za to cie kocham/ rapoohooliczka
|
|
|
-Kurwa! Oddaj mi serce!- Nie mam go!-To spierdalaj!
|
|
|
`Miała przed sobą wybór, pić lub cierpieć. Jak myślisz co wybrała?.........................................................................Pic nie piłą, przytuliła misia od niego i dalej szlochała.
|
|
|
|