|
princescolors.moblo.pl
'mówię do Ciebie bez przerwy ze złudna nadzieję wyczekując na odpowiedź której przecież nie usłyszę już nigdy.'
|
|
|
'mówię do Ciebie bez przerwy ze złudna nadzieję wyczekując na odpowiedź,której przecież nie usłyszę już nigdy.'
|
|
|
cz.2 mam w sercu dziurę,której nie potrafię zatkać,rany się poszerzają,atakują mnie całą.nie wiem co boli mnie bardziej,twoja obojętność czy twój czyn,który wszystko zniszczył? wszystko robiliśmy razem.od zawsze na zawsze pamietasz? teraz udajemy,że nic nigdy nas nie łączyło,że nigdy nie byliśmy dla siebie. w sumie to ty udajesz,ja nie potrafię i chyba za to cię podziwiam,że tak łatwo wymazujesz tyle czasu,wspomnien ze swojej pamięci./demission
|
|
|
cz.1 ból.każdego dnia.każdy oddech,każdy ruch,każda czynność sprawiają mi tyle trudności. tęsknota. za tym,co było i za tym,co mogło być.sny są piękniejsze niż rzeczywistość.przychodzisz zawsze,gdy zamykam oczy. zawsze w tej samej postaci,nigdy w innej. przytulasz i całujesz mnie tak jak zawsze. nigdy inaczej. czasem nawet rozmawiamy o błahych rzeczach. otwieram oczy,Ty nadal jesteś. w myślach,w sercu,w każdej tkance mojego ciała. nikt nie wymawia mojego imienia w sposób, jaki Ty to robiłeś. tęsknie tak bardzo,że przypominają mi się dni,o których myślałam,że zapomniałam. jeden przedmiot,jedno miejsce,jedno słowo i wszystko wraca. podobno w życiu kocha się tylko raz. tego jeszcze nie wiem,ale nikogo nie pokocham w taki sposób,w jaki kocham Ciebie. sklejam swoje serce każdego dnia,ale rana wcale się nie goi.nie chcę Cię nienawidzić. nawet po tylu ciosach,które mi zadałeś. nie chcę,bo miłość jest silniejsza,miłość zwycięży wszystko./demission
|
|
|
w snach wszystko jest dla mnie łatwiejsze,dopiero budząc się zaczyna się mój koszmar. /demission
|
|
|
zupełnie nie do wytrzymania jest perspektywa samotnego przebywania w łóżku./demission
|
|
|
czasem czuje się odrzucona i kompletnie nie potrzebna,nie mam nawet osoby,która przytulając mnie powiedziałaby "przejdziemy przez to razem",całe moje życie to jeden wielki pech,zawód na wszystkim co sprawiało mi choć trochę przyjemności. myślę,że coś próbuje mi powiedzieć żebym odeszła,że jestem tu zbędna,może to racja? może dlatego nic mi nie wychodzi? może dlatego żadna osoba nie zostaje przy mnie choć na trochę dłużej./ demission
|
|
|
zawsze jest chwila ciszy przed uderzeniem burzy./demission
|
|
|
jestem głosem,który powtarza ci,że jesteś nikim! /demission
|
|
|
naprawdę najpierw musisz burzyć,żeby później zdobyć się na odrobinę miłości? naprawdę tak ciężko ci być normalnym,mieć szacunek? dlaczego przychodzisz,przewracasz moje życie do góry nogami tylko po to żeby zaraz odejść? zostawiasz mnie z ciepłym sercem,a twoje jest zimne jak lód? jak to jest ? siedzi w tobie tylko skała,jedna wielka potężna skała,zero uczuć,zero czułości,zrozumienia,współczucia, JEDNO WIELKIE ZERO. może chcesz coś tym osiągnąć nie bardzo jednak wiem jak daleko zajdziesz postępując w ten sposób.myślę,że każda twoja droga prowadzi donikąd. czuć od ciebie takie zimno,jakie nie wychodzi nawet z mojej zamrażarki,nie wierze w to,że tacy ludzie potrafili by się zmienić,a co dopiero zaczęli kochać./demission
|
|
|
zabiliśmy w sobie wszystko? /true
|
|
|
niech wróci twoja dawna osoba.
|
|
|
|