 |
princeps.moblo.pl
Czekam aż napiszesz będę siedzieć i patrzeć na to żółte słoneczko dotąd kiedy zrobi sie czerwone. Dopiero wtedy moje zrobi sie tego samego koloru. Wiem jestem gł
|
|
 |
`
Czekam aż napiszesz, będę siedzieć i patrzeć na to żółte słoneczko dotąd kiedy zrobi sie czerwone. Dopiero wtedy moje zrobi sie tego samego koloru. Wiem, jestem głupia..
|
|
 |
`- Wiesz na czym polega rola przyjaciela ? - spytała z uśmiechem na twarzy, nie czekając na odpowiedź, kontynuowała. - Na tym, że gdy inni odchodzą, on przy Tobie pozostaje, gdy inni wątpią, on nie wątpi, a nawet bardziej Cię przekonuje w Twoich racjach, choćby się nie zgadzał, szacuje każdą Twoją decyzję. Nie każe Ci nigdy wybierać, walczy o Twoje szczęście, nawet jeśli miałby przypłacić własnym. Na byciu przy Tobie na dobre i złe. Zupełnie jak w małżeństwie. Rozumiesz ?
- Wyjęłaś mi to z ust. - uśmiechnął się do niej. - Więc wyjedziesz za mnie ? - spytał, całując bez opamiętania.
|
|
 |
`
Nieważne ile dziś mam, jutro chcę więcej.
|
|
 |
`
I znowu jutro muszę wstać i udawać, że wszystko jest dobrze, że zapomniałam o tym co było kiedyś. To udawanie tak cholernie boli.
|
|
 |
Jestem cholernie naiwna, kolejny raz mu wybaczyłam, ale wiesz... Zmusiły mnie dawne wspomnienia, one jednak nie dają się zapomnieć. Jestem trudna, zawsze byłam, ale jednak on jest tym, któremu wybaczę i choć go nie kocham, nie zależy mi to i tak czuję się przywiązana. Ale to nie jest tak, że brakuje mi Go. Po prostu to ta już nieważna miłość, to ona jednak ma coś w sobie, że nie pozwala się rozstać ludziom, którzy się naprawdę kochali. Wiesz... Miłości między mną, a nim już nie będzie, ale zostanie to co było wcześniej.
|
|
 |
`
W miłości nie wolno się wzajemnie ranić, bo przecież każdy odpowiada za własne uczucia i nie ma prawa potępiać drugiego.
|
|
 |
`Ułamek sekundy. Usta przy ustach. Moja dłoń penetrująca Twój brzuch, delikatnie muskająca zarysy mięśni. Twoja ręka błądząca po moim biodrze. Skupienie się jedynie na własnych, nerwowych oddechach. Oddanie się chwili, pragnąc żeby trwała wiecznie. Nagłe odsunięcie się od siebie i pytanie błądzące po głowie - "co my robimy?". Nabranie oddechu i ponowne zderzenie ustami. Przecież przesiąknięcie do cna pożądaniem bez obaw o nadchodzącym uczuciu, które później przerodzi się jedynie w cierpienie, jest czymś niemal idealnym. Yo jak opychanie się słodyczami bez konsekwencji. Smaczna konsumpcja, bez obaw o szerokich biodrach.
|
|
 |
Co, mam teraz płakać, bo znowu coś się spieprzyło? Musiałabym przepłakać całe życie, kochanie. A prawdziwych powodów do płaczu niewiele. I płakać za Tobą też nie warto.
|
|
 |
Mamy innych znajomych, których nigdy nie będziemy w stanie połączyć. Ale czy my już na zawsze musimy się rozłączyć?
|
|
 |
`nie jesteś nawet wart abym pisała twoje imie z dużej litery
|
|
 |
` przepraszam, kocham, pamiętam . . .
|
|
 |
Mam do Ciebie prośbę.Poważną,nie pierwszą,ale ostatnią.Zniknij z mojego życia na zawsze.Nie możemy być w tym samym miejscu,na tej samej imprezie,bo dobrze wiesz jak się to skończy.Więc mimo tego bólu pamiętam te dobre rzeczy,te wspólne chwile.Bo wniosłeś i znaczyłeś w moim życiu tyle co nikt inny do tej pory. Dzięki Tobie poznałam prawdziwą nadzieję.Dzięki Tobie dowiedziałam się,że można płakać ze szczęścia,bo komuś bliskiemu coś się udało. A Ty jesteś dla mnie bardzo bliski.Bez Ciebie nie ma już nic.Nawet nie pamiętam co było przed Tobą.
|
|
|
|