|
-Popełniasz błąd, moja droga.- stwierdził przyjaciel siadając obok na łóżku.-Pozwól, ze ja zdecyduje co w moim życiu jest błędem a co nie, dobrze?- utrzymywałam obojętny ton, nadal wpatrując się w książkę.-Przez jednego skurwiele stajesz sie taka suką?-chwycił mnie za ramiona, zmuszając do spojrzenia mu w oczy.-Nie.-syknęłam zdenerwowana.-Przez to, ze mam tak pierdolnietych przyjaciół, którzy są tylko jak czegoś potrzebują. Dla których jestem nikim, którzy maja w dupie moje problemy i sprawy.-Wycedziłam chłodno.-A wiesz co jest najśmieszniej? To że osoba która mieszka na drugim końcu Polski stała mi się w ciągu kilku miesięcy o wiele bliższa niż ty po tych wszystkich latach.-Dopatrzyłam się iskierek poprzedzających łzy, nadal utrzymywałam obojętny a zarazem chłodny ton.-Dobrze.-wyszeptał ledwo słyszalnie, podchodząc w stronę drzwi.-To ja również mam wyjebane.-westchnęłam i spojrzałam na niego ze smutkiem.-Widzisz, gdyby ci zależało, gdybyś był przyjacielem, nigdy byś tak nie powiedział
|