|
potrzebuje_cie.moblo.pl
Pragnęła by był. Teraz. Jutro. Zawsze.
|
|
|
Pragnęła, by był. Teraz. Jutro. Zawsze.
|
|
|
czasami boję się, że to tak po prostu minie.
|
|
|
znasz to uczucie że na kimś ci zależy na prawdę, ale nie kochasz..?
|
|
|
Nie ma ludzi bez uczuć, są tylko tacy, których przeraża to, że je mają.
|
|
|
I sama chciałam, żebyś traktował mnie jak przyjaciółkę, nie chciałam żebyś się we mnie zakochiwał. Jednak to się stało, a ja dalej wybrałam przyjaźń wiedząc, że Cię ranie, myślałam, że będzie to najlepsze rozwiązanie. Teraz masz inną a ja siedzę na parapecie z kubkiem gorącej czekolady i uśmiecham się na same wspomnienie o tym jak mogłeś poprawić szary dzień swoim jednym uśmiechem, wspominam wszystkie chwile spędzone z Tobą, niestety to co było już nie wróci.
|
|
|
Nie jesteśmy ze sobą ani nigdy nie byliśmy, ale łączy nas więź, której nie pozwolę zniszczyć nigdy. ♥
|
|
|
Najgorsza jest świadomość, że nigdy nie będzie jak dawniej.. :/
|
|
|
Miłość to wolność czasem tego nie rozumiem i zamiast poddać się emocjom udaje że nie czuję. ~Vixen
|
|
|
Pójdę gdzieś tam i nikt się tym nie przejmie
Nie chcę tak, ale to jest silniejsze ode mnie
Zostawię wszystko impulsywnie myśląc
Zrobię kolejny błąd innych przy tym krzywdząc / Tałi :3
|
|
|
Nie lubię wspominać, nie lubię tęsknić, nie lubię myśleć o tym, co było i porównywać tego z tym, co jest, a mimo wszystko robię to bardzo często, a wręcz powiedziałabym, że systematycznie.
|
|
|
unikałam tego słowa. nie nazywałam tego w żaden sposób. wielka, przerażająca i zadająca ból, z którym nie można było sobie od tak poradzić. nagłe zawroty serca, i brak jakiejkolwiek nadziei na ratunek. sięgnęłam w końcu po butelkę wysoko stojącą na szafce. wzięłam pierwszy łyk. drugi, trzeci i kolejny. z minutą na minutę ból tracił na sile. - samotność. tamowała mi radość i chęć do życia. chciałam umrzeć. ranek w końcu nastał, a ja nie widziałam żadnego innego rozwiązania. staczałam się. spadałam tam gdzie przebywali ci najsłabsi.
|
|
|
widziałam jak z każdym, kolejnym moim słowem zmieniał się wyraz jego twarzy, a serce przyśpieszało. bał się. on. ten, który zapewniał mnie, że zawsze trzeba stawiać odważne kroki do przodu. nie pić nad przeszłością, i nie cofać się przed wyzwaniami. jednak, któregoś dnia nawet on pękł. chciał przegrać. zabawne. to przecież on nauczył mnie walki do końca. wpajał mi późnymi wieczorami pewność, że będzie dobrze i obejmował kiedy tego potrzebowałam. tym razem rolę się odwróciły. to ja mu pomogłam wygrać, jednocześnie wpuszczając go do środka, gdzie ułożył mi z tygodnia na tydzień moje uczucia.
|
|
|
|