widziałam jak z każdym, kolejnym moim słowem zmieniał się wyraz jego twarzy, a serce przyśpieszało. bał się. on. ten, który zapewniał mnie, że zawsze trzeba stawiać odważne kroki do przodu. nie pić nad przeszłością, i nie cofać się przed wyzwaniami. jednak, któregoś dnia nawet on pękł. chciał przegrać. zabawne. to przecież on nauczył mnie walki do końca. wpajał mi późnymi wieczorami pewność, że będzie dobrze i obejmował kiedy tego potrzebowałam. tym razem rolę się odwróciły. to ja mu pomogłam wygrać, jednocześnie wpuszczając go do środka, gdzie ułożył mi z tygodnia na tydzień moje uczucia.
|