|
pooojebanaaa_na_maxa_xd.moblo.pl
Wiem o Tobie więcej niż Ona znam te wszystkie drobnostki i te prawie nie zauważalne rzeczy a mimo to wolisz tą która nawet nie zauważy że coś jest nie tak.
|
|
|
Wiem o Tobie więcej niż Ona, znam
te wszystkie drobnostki i te prawie
nie zauważalne rzeczy a mimo to wolisz
tą która nawet nie zauważy że coś jest nie tak.
|
|
|
Chcę czuć, że jestem dla Ciebie najważniejsza, najpiękniejsza, najlepsza,
że mnie kochasz jak nikogo innego, że jak trzeba pójdziesz dla mnie na wojnę.
Że mnie doceniasz i że jestem tą jedyną, dla której zrobiłbyś wszystko.
|
|
|
3cze. Otworzyłam furtkę i go wpuściłam.
Usiedliśmy na ławce przed domem.
On mnie objął, poczułam wtedy zapach jego perfum.
-Kocham Cię.-powiedział
Ode mnie usłyszał skromne `Ja Ciebie też.`
Wtuliłam się mocno w niego.
Poczułam jego usta, na moim policzku .
Razem spojrzeliśmy w górę i powiedzieliśmy
`Zapamiętamy tą noc`. i zaśmialismy się.
Wzięłam go za rękę i poszliśmy na ogród.
Tam położyliśmy się na trawie. Moja głowa spoczywała spokojnie na jego klatce piersiowej.
Poczułam się tak niesamowicie !
Z tyłu słyszałam chichot moich rodziców.
`Jestem w niebie ` krzyknęłam w myślach i spokojnie zasnęłam
|
|
|
2cze. Spojrzałam się w górę, i w myślach głośno, i stanowczo powiedziałam :
''Tak bardzo chciałabym,żeby on mnie pokochał i był tu ze mną''
Po czym spokojnie odetchnęłam.
Usłyszałam dzwonek do drzwi.
Niezgrabnie wstałam z fotelu, potrącając przy tym kubek .
Pobiegłam do drzwi.
Zdziwiło mnie, kto tak późno może tu przyjść.
Wyszłam przed dom i zobaczyłam jego.
Znieruchomiałam .
Poczułam jak fala ciepła ,obmywa moje serce, choć nie wiedziałam po co on przyszedł.
Wiatr , wprawił moje włosy w taniec.
Widziałam jego uśmiech..
-Cześć -powiedziałam .
-Hej.Chciałem Ci coś powiedzieć-usłyszałam.
|
|
|
1 cze. Na te noc czekałam bardzo długo .
Miałam nadzieję,że spędzę ją z moim wymarzonym partnerem...
lecz nie wszystko zawsze idzie po mojej myśli .
Najpiękniejsza noc , pełna spadających gwiazd zapowiadała się nudno.
Z rodziną, na ogrodzie przy dobrej muzyce.
Gdy nadszedł czas, wzięłam koc i kubek gorącej herbaty.
Usiadłam na drewnianym ,bujanym fotelu.
Tata , włączył jakąś spokojną piosenkę .
Rozpoznałam,że to James Blunt.
Zauważyłam też,że tata wziął w objęcia moją mamę i zaczęli bujać się w rytm muzyki.
Odkąd pamiętam, podziwiałam małżeństwo moich rodziców.
Nigdy się nie kłócili, zawsze byli dla siebie wszystkim.
Kochali się tak bardzo...
Spojrzałam w niebo i ujrzałam , te piękne zjawisko.
Mimowolnie się uśmiechnęłam.
Rozglądnęłam się do okoła.
Na przeciwko mnie , moja sąsiadka wraz ze znajomymi grillowała, a obok w domku , młoda zakochana para siedziała w siebie wtulona.
-Pomyślcie życzenie- usłyszałam głos mojej mamy.
I tak też zrobiłam.
|
|
|
Usiadła na łóżku,na którym były płatki czerwonych róż. W drzwiach czekał jej ideał z winem w ręku i dwóch kieliszkach. -A to wszystko z jakiej okazji? -Kochanie,chcę wznieść toast za naszą miłość,która będzie trwać wiecznie. -Wiecznie? Przecież nic tak długo nie trwa. -Tu się mylisz,trzeba mieć nadzieję a nie myśleć pesymistycznie . Ważne są uczucia.Ja wierzę,że wytrwamy razem do końca życia,ominiemy razem przeszkody i wszystkie cierpienia
|
|
|
najgorzej jest wieczorami. kiedy zostajesz już sam, twoimi towarzyszami są pluszaki a dom pogrąża się w ciszy. wszystkie wspomnienia i myśli uderzają ze zdwojoną siłą. okazuje się, że nie masz przy sobie nikogo, że jest s a m o t n y. wiesz, że kiedy wstaniesz rano znowu będziesz udawać tą dziewczynę którą nie jesteś, którą nigdy nie byłaś i nie chcesz być. za wszelką cenę starasz się być idealną osobą dla każdego, a tak na prawdę masz siebie za nikogo, za śmiecia. siedzisz na balkonie, słuchasz muzyki, palisz fajkę i czujesz się fatalnie. obojętność nie jest dobra.... nigdy nie była. a ty? kim jesteś dla wszystkich ? zimną suką.... a tak na prawdę zagubioną i samotną dziewczynką w wielkim świecie swoich marzeń
|
|
|
trzymałam go mocno za rękę nie mogąc się od niego oderwać. - leć kochanie, bo ci ucieknie! - poganiał mnie widząc stojący na przystanku autobus. - szybko, jeszcze jeden. - dociągałam go do siebie łapczywie sięgając ust. - leć wariatko. - śmiejąc się pocałował mnie ostatni raz. wbiegłam do autobusu ledwo przeciskając się przez zamykające się już drzwi. kilkoro ludzi śmiało się radośnie komentując:- jacy zakochani. - kierowca także rozbawiony tą całą sytuacją zapytał: - co, ukochany nie chciał puścić ? - nie zdążyłam usiąść a już poczułam wibrujący w kieszeni telefon. dzwonił. - wysiadaj na najbliższym przystanki głupku , mam twoją kurtkę . - słysząc śmiechy ludzi wybiegłam gnając w jego stronę. wychylił się zza rogu łapiąc mnie i znów łącząc nasze usta. trzymając swoją kurtkę już w dłoniach zdążyłam mu wyszeptać zmachanym głosem: - zawsze chciałam tak do ciebie biec.- ale żeby się całować , a nie wziąć kurtkę. - powiedział rozbawionym tonem a ja nastawiłam usta . - milcz głupku , całuj.
|
|
|
Powiedz jej czasami, że jej oczy Ci się podobają czy też, że ładnie jej w tym ciuchu. Wspomnij, że jej włosy dzisiaj ładnie się układają lub jej uśmiech rozpromienił Ci cały dzień . Spróbuj czasem powiedzieć, że gdyby jej nie było nie poradziłbyś sobie.
|
|
|
Uwielbiam Cię za to, że jesteś, że im dłużej Cię znam, tym bardziej przybywa mi powodów do uwielbiana Cię jeszcze mocniej, za to, że każdy poranek zaczynam myśląc o Tobie. Uwielbiam Cię za to, że nie jesteś typowy, zwyczajny, że jesteś sobą. Jesteś wszystkim czego potrzebuje, że nie zmieniasz się z biegiem czasu, nie ma nikogo takiego jak Ty. Dla mnie, jesteś jedynym w swoim rodzaju, doskonale doskonałym, niesamowitym, jesteś Mój. Uwielbiam Cię za to, że ciągle chcesz mnie poznawać, pomimo moich błędów i wad nie rezygnujesz. Uwielbiam Cię za wszystko i za nic, z każdym dniem będę Cię uwielbiała coraz bardziej. Uwielbiam Cię za to, że nie chce przy Tobie niczego udawać, za to, że myślę o Tobie o wiele więcej, niż powinnam.
|
|
|
Wiesz, czego nie znoszę? Jednej rzeczy tylko. Nadziei. Zawsze, kiedy jestem pewna, że coś się skończyło, że nie ma sensu, że spalone i pozamiatane, uspokajam się i spokojnie brnę do przodu. Wtedy on kurwa przychodzi do mnie i z niewinnym uśmieszkiem mówi do mnie: "a może jednak...?" I rozpierdala mi wszystko na nowo
|
|
|
-Hej dlaczego jesteś smutna?
-Bo to co uważałam za związek na odległość wygasł jak zapałka
-Ale dlaczego? wczoraj jeszcze mówiłaś że go kochasz i odległość nie ma znaczenia..
-Ale to było wczoraj. On ma racje związek na odległość nie ma sensu ale zastanawiam się dlaczego mówił że przetrwamy to że damy rade.Ja w to wierzyłam i tylko dlatego że on tak uważał.
-Ale to on popełnił największy błąd w swoim życiu.Stracił coś cennego, coś czego nie znajdzie nigdzie indziej.Stracił ciebie!
-Może popełnił błąd ale miał racje ja też bym nie wytrzymała pragnęła bym go mieć przy sobie aż w końcu bym zwariowała. Teraz kiedy idę spać zamykając oczy modle się by już się nie obudzić bo nie ma sensu!
-Nie mów tak! to nie prawda!
-Może i nie prawda ale dla wszystkich było by lepiej!.
|
|
|
|