|
pooojebanaaa_na_maxa_xd.moblo.pl
delikatnie zarysowane usta sprawiają wrażenie uśmiechu a w pustych brązowych oczach skrzy się aksamitna iskra nadziei.
|
|
|
delikatnie zarysowane usta sprawiają wrażenie uśmiechu a w pustych brązowych oczach skrzy się aksamitna iskra nadziei.
|
|
|
jak mam gonić za marzeniami, skoro nie chce mi się za Tobą biegać?
|
|
|
a pytając cię non stop o nią chcę ci pokazać , że mi na tobie bardzo zależy .
|
|
|
Jeszcze kilka dni i zacznie się moje ' byle do piątku'
|
|
|
Wracałam z pogrzebu, kupiłam sobie tymbarka, a na kapslu pisało `będziesz następny` .
|
|
|
3cz. Wydało jej się, że ten pocałunek był słodszy i o wiele cieplejszy, od kawy, którą trzymali w dłoniach. Serce zaczęło jej bić mocniej, a on znów nachylił się i ją pocałował. Tym razem dłużej i cieplej. Poczuł, jej uśmiech. Cieszył się, że jest szczęśliwa i miał nadzieję, że go pokocha, nie wiedząc, że kocha go od dawna. A uśmiech w trakcie pocałunku był spowodowany tym, że wreszcie znalazła miłość, że ta miłość była tak blisko niej.. i że to chłopak, na którym tak bardzo jej zależało i czekała na niego od tak dawna.
|
|
|
2cz.Po chwili usłyszała gwizd czajnika, dobiegający z kuchni i poczuła docierający do jej nozdrzy aromatyczny zapach parzonej kawy. Po niespełna chwili, zapatrzona w okno poczuła na swojej ręce dotyk. To była jego dłoń, w drugiej trzymał kubek z kawą. Usiadł obok niej na oknie i razem z nią zagłębił się w dźwięki spadających kropli na parapet. Spojrzał głęboko w jej oczy i w tym momencie ona odwzajemniła spojrzenie. Wpatrywali się w siebie bez przerwy i oboje nie zdawali sobie sprawy z tego, że ich serca biją prawie identycznie, tym samym rytmem. Ona coś do niego czuła, ale nie była pewna, czy to już miłość, czy jeszcze zakochanie. Chwilę później on delikatnie pochylił się nad nią i słodko pocałował.
|
|
|
1cz.
Wróciła do domu, cała przemoknięta po burzy i bez słowa przebrała się w suche dresy. Siedząc na oknie wsłuchiwała się w krople deszczu mocno uderzające o parapet i opuszkami palców naśladowała ruchy kropli spływających po szybie. Chuchnęła na okno i w tym miejscu narysowała serce. Pomyślała o nim i o tym jak pięknie mogłoby im razem być. Nie wiedziała, że gdy wracała taka przemoczona ze śladami tuszu na policzkach, on ją widział. Mieszkał obok i widział ją, stojąc w oknie. W tym momencie usłyszała pukanie do drzwi. Z tych mokrych włosów splotła wcześniej warkocza, ale teraz zgarnęła wilgotne włosy do tyłu, co nadało jej zmysłowy, ale niewinny wygląd. Poszła w kierunku drzwi. Wahała się przez chwile, czy je otworzyć, ale zrobiła to. Ujrzała jego.. nie wiedziała co powiedzieć, więc on po prostu wszedł, zamykając za sobą drzwi. Rozejrzał się trochę, a ona w tym momencie wróciła do pokoju, na parapet, na którym wcześniej siedziała.
|
|
|
stałam nad kuchennym blatem, z zamiarem zrobienia sobie kanapek. jedną ręką otworzyłam lodówkę, wyjmując z niej ser i pomidora. wszystko jakby w zwolnionym tempie. wzięłam chleb z półki. otworzyłam szafkę i wyjęłam nóż do krojenia pieczywa. podniosłam duże ostrze przed twarz i jak zahipnotyzowana wpatrywałam się w lśniącą srebrzyście powierzchnię. tylko jeden, być może kilka ruchów tego narzędzia, i byłabym znów przy Nim. znowu wróciłabym do swojego dawnego 'ja'. pamiętam jak razem robiliśmy kanapki, właśnie tu, na tym blacie, w mojej kuchni. rzucaliśmy wtedy w siebie kawałkami sera, albo smarowaliśmy się ketchupem. często też 'kłóciliśmy się', o to, kto robi lepsze kanapki. uwielbiałam te niby-sprzeczki, po których zawsze następował słodki rozejm. z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk telefonu. nie odebrałam. wróciłam do robienia kolacji, bez żadnych emocji krojąc chleb, myślami będąc już w zupełnie innym miejscu.
|
|
|
miesiąc po zerwaniu. szłam na spacer, kiedy dostrzegłam Go stojącego na mostku. cholera, właśnie tamtędy chciałam iść. nie ma mowy, przez Niego nie będę zmieniać swoich planów. mimowolnie poprawiłam włosy i weszłam na mostek. wpatrywał się w wodę. może mnie nie zauważy ? a skądże. może poznał moje kroki. spojrzał. miał nieodgadniony błysk w oczach. - Cześć. - zaczął. nie odpowiedziałam, patrzyłam na Niego, a przez głowę przepływało mi jednocześnie tysiąc myśli i setki wspomnień. serce waliło jak szalone, wystukując całkiem nowy rytm.- Jak tam ? -spytał. tak po prostu, jak starą znajomą. ale widziałam, nie jest Mu to spotkanie obojętne. -Jak tam ?! Jak śmiesz pytać mnie o takie rzeczy ! Zniszczyłeś mi życie, zabrałeś ze sobą całe dwa lata mojego istnienia i pytasz jak tam ?! Nigdy nie zrozumiesz jak cierpiałam ! - Ależ zrozumiem. Też cierpiałem. Nie mogę przestać Cię kochać, kurwa ! -krzyknął po czym przyciągnął mnie do siebie. wtuliłam się w Niego wylewając łzy szczęścia.
|
|
|
2cz. Kazał zwolnić rodzicą i niewiele myśląc wybiegł z samochodu, kiedy tam podszedł zaczeli fikać do niego, rzucać się i grozić. Spojrzał kontem oka na tą dziewczynę i zobaczył w jej oczach przerażenie i strach, dało mu to jakąs tajemniczą moc, a jedną jedyną myślą było '' Nikt nie będzie bił kobiety ''. Dostał furii zaczął bić tamtych kolesi za to co chcieli jej zrobić. Złapał ją za rękę, dał swoją bluzę, '' Już nikt cię nie skrzywdzi '' powiedział zdyszany. Od tamtej pory był przy niej zawsze.
|
|
|
1cz. Siedząc na lekcji , cały czas wpatrywała się w zegarek . Usłyszała dzwonek i jako pierwsza wyszła z klasy , podążając do szatni . Wychodząc , ze szkoły usłyszała głupie uwagi na swój temat chłopaków , którzy szli za nią , odwróciła się aby uświadomic im , że wcale nie mówią tak cicho jak im się wydaje , wtedy jeden złapał ją za ręke i stwierdził że idzie z nimi . Próbowała się wyrwac , ale oczywiste że miała mniej siły . oddalali się os szkoły i szli w strone parku . Miała nadzieje , że ktoś jej pomoże , ale lał deszcz, nikogo nie było w pobliżu, była przerażona.Pewien chłopak, który własnie przejeżdżał tą drogą załuważył, że coś jest nie tak.
|
|
|
|