|
pooojebanaaa_na_maxa_xd.moblo.pl
rzucił deskę i przybiegł . co ty tu robisz ? odgarnął sobie niesforną grzywkę. potrzebuję cię . wbiłam wzrok w chodnik i niepewnie złapałam za kawałek jego kosz
|
|
|
rzucił deskę i przybiegł . - co ty tu robisz ? - odgarnął sobie niesforną grzywkę. - potrzebuję cię . - wbiłam wzrok w chodnik i niepewnie złapałam za kawałek jego koszulki miętoląc ją w dłoniach . - wiem, nie powinnam . . przepr . . - nie dokończyłam . nie pozwolił mi dokończyć . nawet nie zauważyłam kiedy połączył swoje usta z moimi . nie zważał na gwizdy swoich kumpli , tylko całował mnie z tą samą zachłannością co kiedyś . - do tej pory nie zapomniałem smaku twoich ust . - wyszeptał . < 33
|
|
|
widzisz go . przez przypadek , zupełny przypadek . Mówisz koleżankom że ci się podoba i pytasz czy nie wiedzą jak ma na imię . dowiadujesz się szukasz go na naszej klasie . Patrzysz na niego 1o razy dziennie. w koncu ustawiasz jego zdjęcie na tapetę w telefonie . W Głębi duszy wiesz że jesteś zauroczona . Mówisz o tym koleżankom . Patrzysz na niego w końcu go spotykasz .. Niby przez przypadek . Wyznajesz że go kochasz a On wyznaje ci Że Bardzo kocha Inna
|
|
|
Grała na lekcji wf w kosza. Ta lekcje miała razem z jego klasa. Jej drużyna wygrywała. Ale co spojrzała na Niego, siedzącego na ławce, to On momentalnie odwracał wzrok. Wiedziała, że patrzył się na nią. Biegła, kozłując piłka. Spojrzała na Niego, patrzył się. Straciła panowanie nad piłka, która przeleciała tuż nad jego głową. A ona sama wpadła na niego. Chciała od razu wstać, ale przytrzymał ja. Spojrzała na niego pytającym wzrokiem. W odpowiedzi usłyszała : 'kiedyś powiedziałaś , że jak cię złapie, to będziesz tylko moja. Wtedy odebrałem to jako żart. Ale wiesz.. Nie puszczę Cię dopóki nie zgodzisz się na spotkanie. Dziś o 17, tam gdzie kiedyś' . Zaczęła się do niego uśmiechać, pomimo tego, że kiedyś ja olał.
|
|
|
Domówka u niego. Siedziała na łóżku, z jego piwem w dłoniach. Dochodziła 3 nad ranem. Poczuła, jak piwo robi swoje. Chciała się położyć. Połowa osób już się zbierała, więc gospodarz imprezy zaczął wszystkich odprowadzać do drzwi. Przytuliła twarz do poduszki, która tak cudownie otulała ją zapachem jego perfum. Przymknęła oczy. Obudziła się gdzieś po godzinie. Poczuła pod głową coś, co na pewno nie było poduszką. Leżała na jego klatce piersiowej przykryta po uszy kołdrą. Podniosła się wolno, żeby go nie obudzić. Przeczesała palcami włosy, na wypadek gdyby jednak tak się stało. Napisała mu na kartce krótkie: PRZEPRASZAM, ŻE BEZ POŻEGNANIA. BUZIA ;) Zerknęła jeszcze na niego i zauważyła delikatny uśmiech na jego ustach, pomyślała, że pewnie coś mu się śni. W końcu wyszła kierując się do swojej dzielnicy. Poczuła wibracje telefonu. "Tak cudownie zagryzałaś wargi kreśląc tych kilka słów." Ugięły się pod nią kolana. Miała wrażenie, że jej głośno bijące serce obudzi całe miasto.
|
|
|
Domówka u kumpeli. Stała ubrana w małą czarną z włosami opuszczonymi na jej opalone plecy. Wyszła na balkon i wciągnęła powietrze. Poczuła, jak ktoś łapie ją w talii. 'Nie przywitałaś się, Młoda.' Powiedział cicho w jej włosy. Odwróciła się wolno i uśmiechnęła słodko. 'Cześć.' Powiedziała czując, jak jej serce zaczyna bić jeszcze mocniej. Zaśmiał się szczerze. 'Co robisz?' Puścił ją i oparł się o barierkę. Znów mogła oddychać i spokojnie mówić. 'Stoję.' Spojrzeli na siebie, jak na parę idiotów. 'Mmm...no tak. Na to bym nie wpadł.' Uśmiechnął się i pstryknął ją w nos. Patrzyli na siebie dłuższą chwilę, aż w końcu jej bóstwo wyprostowało się i podeszło bliżej. Dotknął jej policzka chłodną dłonią i nachylił się tak, że wystarczył jeden ruch do pocałunku. Odwróciła się nagle, ale on trzymał ją mocno za rękę. Znów zbliżył usta do jej ucha. 'Nie uciekaj. Nie uciekaj mi.' Spojrzała mu w oczy. 'Dlaczego?' Zapytała cicho. Mruknął jej do ucha ciche 'Bo nie lubię, gdy jesteś daleko.'
|
|
|
Pada deszcz. Moknę. nie wzięłam ze sobą nawet bluzy. W oddali widzę jakoś postać. Zawsze poznam ten zarys sylwetki. To Ty. Idziesz trzymając w jednej ręce parasolkę, w drugiej swoją bluzę, tą która mi się najbardziej podoba. Uśmiechasz się łobuzersko zakładając mi bluzę. Całujesz w czoło i chwytasz mocno za rękę. I powiedz jak można Cię nie kochać?
|
|
|
Zawsze powtarzał że jestem za młoda , że nie gustuje w gówniarach . Pewnego wieczoru stanęłam w oknie , latarnie rozświetlały ulice , zobaczyłam go . Był sam ? Oczywiście że nie . Obejmował jakąś panienkę , oczy aż zapiekły mnie od tego widoku . " I w czym niby ona jest lepsza ode mnie . Ma wielki tyłek , i duże cycki . ach no tak zapomniałam , właśnie to go w niej pociąga . " ze złością , spuściłam rolety i położyłam się na łóżku , gapiąc się całkiem bez sensu w sufit . " Co on sobie w ogóle wyobraża , że może miec każdą na zawołanie , że niby ja jestem małolatą , tymczasem on nie zachowuje się lepiej , ale co się dziwic , to typowy facet . " - byłam w tym momencie trochę zła na siebie , zawsze ciągnęło mnie do dupków . . A to wszystko przez to że kiedyś na imprezie , oboje pijani całowaliśmy się . . gdyby nie ta nadzieja , patrzyła bym na niego bez żadnych uczuc , emocji , nie ruszało by mnie nic . To nie jest ta historia typu " Nagle napisał , zadzwonił " . nie zrobił nic .
|
|
|
siedziała z przyjaciółką nad jeziorem , to było ich wspólne , ulubione miejsce . kiedyś . Tu jedli romantyczne kolacje , tu był ich pierwszy pocałunek , tu spotkali się po raz pierwszy . - Wiesz , obiecał mi , obiecał mi że będzie zawsze , kiedy tylko będę tego potrzebowała . Cały czas mówił że kocha mnie zbyt mocno , na to by zostawić , a teraz kurwa gdzie on jest co ? - w pewnym momencie nie wytrzymałam , tęsknota za nim była tak silna że się rozpłakałam . - Przecież wiesz że faceci to świanie , męskie kurwy . a ty mi tu nie płacz , zaraz bierzemy dupę w troki i idziemy skarbie na dziwki , jak to oni potrafią robić . - wariatka , zawsze wiedziała jak poprawić mi humor , ale tym razem się jej to nie udało . Brakowało mi go , otarłam tylko łzy i wzruszając ramionami spojrzałam na nią . - wiesz , skoro nic mi innego nie zostało , to idziemy na dziwki . - rozjebało ją to , zaczęła się śmiać łaskocząc mnie po brzuchu . .
|
|
|
Siedzieli na krawiężniku niedaleko jej domu. Krzyżując nogi bawiła się swoją kolorową bransoletką.- Ej ... - wyjąkał po chwili milczenia. Przeniosła na niego swoje spojrzenie.- Podobasz mi się. - powiedział nieśmiało, a ona sama do siebie się uśmiechnęła. Jego oczy wydawały się rozbiegane, czekał na reakcję. Położyła dłoń na jego . - Ty mi też ... - szepnęła. Czuła się jak w podstawówce. Jak gdyby to była jej pierwsza miłość. Niewinna , bez namiętnego pocałunku i obmacywania się w parku. Parsknął i w końcu na nią spojrzał. Nikt, nikt jeszcze tak na nią nie patrzył ...
|
|
|
Był osobą , którą uwielbiałam słuchać , mogłam to robić godzinami nie zależnie od tego czy nawijał do mnie z sensem , czy bredził jak człowiek który właśnie dostał głupiego Jasia . Jego głos , była jak najlepsza melodia , która koiła moje uszy , jak kołysanka , przy której mogłabym zasypiać . Nienawidzę kiedy ktoś w moim towarzystwie się powtarza , cholernie mnie to drażni , w jego przypadku to nie miało znaczenia . Mógł przy mnie napierdalać godzinami to samo , a ja słuchała bym go z nieustającą uwagą , szczególnie jego powtórki o tym jak bardzo mnie kocha , jak jestem dla niego ważna , były najlepszymi powtórkami jakie docierały do mojej podświadomości , czułam jak bardzo jestem dla niego ważna .
|
|
|
Lekcja polskiego . No to kochane dzieciaczki , zdefiniujcie słowo " ideał " . Zaśmiałam się łobuzersko pod nosem biorąc długopis do ręki . Siedział tuż obok mnie . Wgapiłam swój wzrok w niego zamyślając się przy tym jakie słowa ujęły by go najbardziej . Długo nie musiałam się zastanawiać , słowa same nasuwały się na myśli . - Ideał - przewyższa każdego , jest ponad wszystkich . Ma ciemne oczy , jak węgielki . A kiedy się uśmiecha , ma te słodkie dołeczki , na które leci każda , ale jest na tyle niedostępny że żadna nie może mieć . Świetnie się ubiera jego bluzy z Adasia , skraplane zajebistymi perfumami , uzależniają , wystarczy tylko jeden wdech , głęboko w płuca . Ma ten styl , którego zazdrościć może mu każdy koleś w tej szkole . Ten ideał , to siedemdziesiąt dziewięć centymetrów siedzącego obok mnie przystojniaka . Na koniec podkreśliłam to siedemnaście razy a kiedy oddałam do oceny usłyszałam " najlepsza uczennica a takie głupoty pisze " .ale co ona mogła o tym wiedzieć.
|
|
|
- Przepraszam ! . - krzyknęłam kiedy odchodził . Zadrżał mi podbródek , oczy momentalnie się zaszkliły . Z bezsilności zacisnęłam swoje dłonie , mając nadzieję że wróci . Zatrzymał się , jednak nie odwrócił się w moją stronę . - Przepraszam że nie potrafię usprawiedliwić mojej miłości do ciebie . ! - włosy zasłoniły moją twarz . - może , ja nie potrafię wyznawać uczuć tak jakbyś tego chciał , ale to że jestem przy tobie , że dzielę się z tobą swoimi problemami , że ufam ci bezgranicznie , to chyba coś znaczy . . bo znaczy , prawda ? ! - przykucnęłam opierając się o drzewo . . spojrzałam ostatni raz na niego i nie odzywałam się od tego momentu . Mamroczał coś pod nosem , a kiedy zebrał się w sobie , podszedł do mnie i smyrając palcami moje dłonie , mruknął po cichu - kochanie . ; * . - odetchnęłam , było już dobrze . Przytuliłam go , ocierając swój mokry policzek o jego szyję .
|
|
|
|