|
poczekalniadusz.moblo.pl
taki ze mnie dziwny przypadek że jak komuś na mnie zależy to mam to gdzieś a jak już się nie stara to nagle zaczynam się przejmować.
|
|
|
taki ze mnie dziwny przypadek, że jak komuś na mnie zależy to mam to gdzieś, a jak już się nie stara to nagle zaczynam się przejmować.
|
|
|
ale Ty? Ty mnie dobrze znasz, wszystko o mnie wiesz. wiem, wybaczysz mi, że wszystko przeze mnie.
|
|
|
Czasem dzwonię w nieważnej sprawie
Na przykład: choruje pies
Nic już nie wiem, nie pytam prawie
I tylko ten stuk, ten stukot w głowie
Kto tam u ciebie jest ?
|
|
|
wstyd jakiego nie znam, w nocy sznuruje mi usta.
|
|
|
..jeśli wiesz, co chcę powiedzieć.
|
|
|
ludzie blokują swoje uczucia intelektem i lepią w głowie idealne twory, zamiast wyjść na spotkanie miłości. Odrodziłam się z własnej słabości, z bezradności wobec świata. Opadło na mnie wyzwolenie i stałam sie sobą. Połączyłam w sobie przeczności.
Kocham.
krzyk rannego ptaka budzi się we mnie, kiedy śmierć ptrzytula mnie mocniej, kiedy spacerujemy nad brzegiem morza. Jestem całością.
WITAJ ŻYCIE.
|
|
|
Po prostu jestem.
Zaistniałam.
To takie niesamowite jak spełniona miłość.
Otwieram się na życie jak rozkwitający kwiat.
Jestem z morzem.
Jestem ze sobą.
Jestem z drugim człowiekiem.
|
|
|
W całkowitej facie dezintegracji, przemiszania wartości, podlewania alkoholem, tęsknoty. To wtedy takie oczywiste, że się odchodzi. Idzie się pod topór swojego JA.
Ja zostaję.
Chociaż to teraz takie okrutne.
Świta, trzeba się położyć.
Ranek przyniesie ulgę i kaca.
Czy aby napewno?
|
|
|
Kim jestem i po co jestem?
Już mnie witasz, kiedy powtacam do domu.
Noc poezji, drżenia, lęki i nadziei.
Noc rozkoszy.
Serce, poczekaj na życie.
|
|
|
Tyle jest do poznania, do zobaczenia, do pokonania, do przeżycia. Tylu ludzi do przytulenia, do zrozumienia... Ile strat trzeba przeboleć, nawet wtedy, gdy miałby nastąpić koniec już teraz. Ile radości pomieścić w oszalałym sercu samotności?
|
|
|
Są ludzie, którzy cierpią bez względu na okoliczności, szczęśliwe przeżycia. Żyją z poczucia obowiązku i po chwilach uniesień, ekstazy, popadają w depresje egzystencjalną. Ja również...
|
|
|
Wszystko powoli dopełnia się zatracając sens - poranne wstawanie i nowy dzień. Nie mam siły na życie. Może jutro gdzieś powędruję. A może pojadę daleko. Zbyt daleko teraz nie można odejść. Chyba jest na to za późno. Trzeba było to zrobić naprawdę wtedy.
Lecz tak się nie stało i jestem.
|
|
|
|