|
pimparimpa.moblo.pl
Znowu patrzysz nic nie mówisz no i to jest właśnie piękne dobrze wiem że też to lubisz. Japel
|
|
|
Znowu patrzysz, nic nie mówisz, no i to jest właśnie piękne,
dobrze wiem,że też to lubisz. / Japel ;)
|
|
|
Słuchaj tylko Ciebie pragnę, i naprawdę jeszcze nikt,
no tylko zobacz nie był tak ważny jak Ty. / Japel ;)
|
|
|
Woń płynąca z rany, wprawiała moje zmysły w stan osłupienia. Nigdy nie czułem czegoś podobnego, w jednej chwili miałam ochotę zatkać nos, jednak moje zmysły oszalały, a ten zapach przeszył całe moje ciało. Kto wie, czy wytrzymałbym to wszystko. Czułem,że nie przeszedłbym obok niej obojętnie ; ba to było pewne. Automatycznie przeniosłem wzrok na jej wciąż krwawiące na nowo czoło, delikatnie przejechałem po ranie opuszkiem palców i właśnie w tym momencie poczułem jak nie panuję już nad swoim ciałem. Moje oczy jak zawsze zmieniły barwę na czarną,a twarz przybrała wyraz, pragnącego krwi dzikiego zwierzęcia...
- Muszę iść. - odchrząknąłem i zanim ktokolwiek zdążył coś powiedzieć zniknąłem pośród drzew. / fragment mojego starego, nie udanego opowiadania, co o tym sądzicie? ;)
|
|
|
A potem coś lub ktoś złapał Tylera i rzucił nim o drzewo. Lockwood przeturlał się na bok, z trudem łapiąc oddech. W końcu ujrzałam kto ściągnął ze mnie Tylera. Gilbert. Ale to był Jer, którego nigdy w życiu nie widziałam. W jego brązowych oczach lśniło mordercze światło. Zacisnął pięści i szepnął coś do Tylera. Nie mogłam oderwać oczu od obu chłopaków. Jeremy zbliżał się do Tylera, który potrząsał głową i ostatnimi siłami się podniósł. Przycisnął go do drzewa, po czym uderzył go, tak jakby od niechcenia w bok. Szczerze to dziwiła mnie ta sytuacja ; w końcu się kumplowali. Tyler podniósł się, głośno dysząc. Chłopak runął do ataku. Rzucił się na Gilberta, okładając go pięściami. A Jeremy ? Tak jakby nic nie sprawiało mu bólu, stał twardo. Chwilę potem rolę się zmieniły. Gilbert ostatni raz zamachnął się i uderzył Tylera. Krew płynęła mu z obu dziurek nosa i kącika ust, jednak nie poddawał się. Rzucił się na Jeremiego, a ten wylądował na ziemi. / pimparimpa
|
|
|
Nie odsunąłem się od drzwi i na moje szczęście, zostałem nimi trącony. Z wnętrza wyłoniła się jasnowłosa dziewczyna.
- Mógłbyś uważać gdzie stoisz. - syknęła, przenosząc milimetr po milimetrze swój wzrok na moją postać. Z początku nie zwróciłem najmniejszej uwagi na jej twarz, iż zasłaniał ją kosmyk jasnych włosów, bezwładnie opadający na jej czoło. Ale kiedy w końcu udało wysilić mi się wzrok ... nogi ugięły się pode mną. Takiej urody, mogła pozazdrościć jej każda. Stałem zahipnotyzowany jej osobą, nie odzywając się słowem. Wpatrywałem się w nią, jak w dobrze znany obrazek.
Była tak cholernie podobna, czułem,że znam ją jak nikogo innego. W końcu moje milczenie, i otwarte ze zdziwienia usta, na kształt litery 'o', były dla niej oznaką, że musi przejąć inicjatywę. / pimparimpa
|
|
|
mówię Ci, żałosne uczucie - stać tak blisko Ciebie, a nie móc Cię dotknąć. / pimparimpa
|
|
|
żyję z nadzieją, że kiedyś na przerwie kumpel stojący właśnie z nim zawoła mnie, a ja choć przez chwilę będę mogła ścisnąć jego rękę, popatrzeć mu w oczy i udać kompletnie obojętną, tylko dlatego, aby nie wydało się jak bardzo mi na nie zależy... / pimparimpa
|
|
|
na każdej przerwie wzdycha do niego, w nocy to on gra główną rolę w jej snach, myśli o nim bezustannie - nie zna go, ale zrobiłaby dla niego chyba wszystko. a on traktuje ją jak powietrze. / pimparimpa
|
|
|
Znam cię doskonale i szukam cię wzrokiem. / PFK ;3
|
|
|
niby zwykły blondyn o niebieskich oczach, a tak potrafi namieszać w głowie. / pimparimpa
|
|
|
'na twarzy banan, a w głowie hardcorowe myśli.'
|
|
|
powoli przestaje mi wystarczać, że TYLKO na mnie patrzysz. / pimparimpa
|
|
|
|