|
pesymistycznie.moblo.pl
Prze pana... odezwał się chłopiec zlizując z palców czekoladę. Czego chcesz? zapytał Arnie Mamusia mówi że ten samochód jest be Właśnie – zawtórowała m
|
|
|
"- Prze pana... - odezwał się chłopiec, zlizując z palców czekoladę.
- Czego chcesz? - zapytał Arnie
- Mamusia mówi, że ten samochód jest be
- Właśnie – zawtórowała mu dziewczynka. – Be i kaku.
- Be i kaku... – powtórzył Arnie. – To bardzo interesujące spostrzeżenie. Czy wasza mama jest może filozofem? "
|
|
|
- Jak mam ci ufać? – zapytała spokojnie, ale nie dała mi czasu na odpowiedź, bo zaraz zaczęła mówić dalej: - Nie umiem wyobrazić sobie, że mogłabym być blisko z kimś, kto choć w małym stopniu, świadomie czy nieświadomie, celowo czy przypadkiem, bawi się ze mną w niedopowiedzenia, kładzie na przeciwnych szalach swoją nielojalność oraz moją dobrą wiarę w jego uczciwość. Od razu ucinam takie znajomości. Kończę i nie daję szansy na kolejny raz. Mogę nie wiedzieć o sprawach drobnych, nieistotnych, jakiś błahych szczegółach, mogę być nieświadoma czyjejś przeszłości, choćby była niebanalna. Ale nie wyobrażam sobie, by ktoś ukrywał przede mną teraźniejszą rzeczywistość, sprawy, w które uwikłany jest na bieżąco, które stanowią bieg jego życia. – spojrzała z wyrazem zawodu na mnie. – Zawiodłam się na tobie. Przykro mi to mówić, ale zawiodłeś mnie. Myślałam, że będziesz inny, lepszy.
|
|
|
Decydując się na znajomość z Tobą nie sądziłam, że zaangażuję się w nią tak absolutnie i bezwarunkowo. Że narodzi się we mnie coś znacznie silniejszego, niż oczekiwałam po tym związku. Że stanie się to, czego się bałam i zapewne boję się nadal. Dałeś mi odczuć tyle ciepła i tyle zrozumienia, ile nie dał mi w życiu nikt. Bo nikt, kogo los postawił na mojej drodze, nie umiał mnie pojąć, nie potrafił mnie zrozumieć. Każdy chciał mnie zmieniać, dostosowywać do subiektywnie postrzeganej przez siebie utrwalonej formuły zachowań i posunięć. Ty jeden nie próbowałeś. Chciałeś mnie taką, jaką jestem, z całą moją złożonością, nieprzewidywalnością; trudną i krytyczną. Z wszystkimi moimi wadami.
|
|
|
Tłumaczenie Tobie co to uczciwość jest conajmniej tak bezsensowne jak jedzenie zupy widelcem.
|
|
|
Pokazalam Ci,ze potrafie czekac..
Choc kazdego dnia przezywalam nagorszy horror mego zycia..
A ty nic sobie z tego nie zrobiles.
Tylko dales mi te pieprzona nadzieje,ktora trwa we mnie i odejsc nie chce.
|
|
|
`Zapomniałem zrobić wczoraj. Tego co miałem zrobić dziś.
|
|
|
.Umierałam z bólu, z niepokoju o Ciebie, z miłości, z tęsknoty, ze wszystkiego po kolei, a Ty..?
|
|
|
-Masz coś takiego smutnego w oczach.
-Aaaa... To miłość.
|
|
|
to takie straszne co teraz powiem, ale tak naprawde, życie możemy docenić po stracie,albo dzięki cierpieniu innych.
Dziś w pociągu spotkałam starszą kobietę- zapytała czym się zajmuję
- ja odpowiedziałam, "studiuję". Minęła chwila.
Po chwili płakała - Wie Pani, dziś pochowałam córkę... - powiedziała.
Rozmawiałyśmy.
Nie próbowałam jej pocieszyć, nic bardziej nie denerwuje.
Później powiedziała mi takie słowa" Kochaj życie, że życie jest piękne, nie martw się na zapas."
I tak właśnie, takie rozmowy i słowa pozostają w nas i w trudnych momentach przypominamy je sobie.
By było nam lżej, byśmy sami regulowali własne zmartwienia i ból
- Jacy jesteśmy egoistyczni.
|
|
|
Potrzebuję kilka Twoich słów cichego szeptu, tuż przed snem. Nie musisz przy mnie być, mów do mnie tam gdzie jesteś, myślami Twymi odetchnę jak powietrzem..
|
|
|
Powtarzam, nie chodzi o to,
eby nauczyc sie prowadzenia jakichs
gierek. Chodzi o zrozumienie ludzkiej natury i odpowiednie
postepowanie. Mezczyzna zawsze bedzie chciał tego, czego nie ma.
Kiedy poznaje kobiete, która wydaje sie nonszalancka, zdobycie jej
wzgledów staje sie dla niego wyzwaniem.
|
|
|
Miłość to jest takie coś, czego nie ma. To takie coś co sprawia, że nie ma litości... To tak jakby budować dom i palić wszystko wokół... Miłość to jest słuchanie pod drzwiami, czy to jej buty tak skrzypią po schodach, miłość jest wtedy, jak do czterdziestoletniej kobiety wciąż mówisz Moja Maleńka i kiedy patrzysz jak ona je, a sam nie możesz przełknąć... Wtedy, kiedy nie zaśniesz, zanim nie dotkniesz jej brzucha... Wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz, żeby się przewróciło, bo będziesz mógł ją osłonić.
|
|
|
|