|
perlowafantazja.moblo.pl
Jestem Pana największą wielbicielką zechce się Pan podpisać na moim sercu?
|
|
|
Jestem Pana największą wielbicielką,zechce się Pan podpisać na moim sercu?
|
|
|
pani dyrektor uśmiechnęła się tajemniczo.
-jeden z naszych uczniów,chciałby jeszcze coś powiedzieć,posłuchajcie.-powiedziała radośnie.
wtedy TY podszedłeś do mikrofonu.zacząłeś przeszywać mnie spojrzeniem,dostawałam gęsiej skórki pod Twoim wzrokiem.
-cześć Wam.nie wiem co robię,nie ogarniam tego.szukam sposobu,żeby wreszcie mi uwierzyła.jestem dupkiem i kretynem.słyszycie,co w ogóle mówię?totalna porażka.ale..- spuścił na moment wzrok.coraz bardziej bałam się tego,co zamierza powiedzieć.- ja już nie wiem jak udowodnić temu małemu głuptasowi,że go kocham!-dokończył,wskazując na mnie dłonią.
-też Cię kocham.-szepnęłam cicho,ze łzami w oczach..
|
|
|
chce być Twoją najlepszą przyjaciółką a zarówno największą miłością.
|
|
|
Patrzysz na mnie tym swoim obojętnym wzrokiem,ale ja wiem,że kryje się za nim całkiem coś innego.Znam to.Czuję.
|
|
|
biegła za Nim.łzy mieszały się z padającym deszczem.
-poczekaj!-krzyczała,jednak nadal szedł przed siebie,długimi krokami.
-wiem wszystko!-odkrzyknął tylko w odpowiedzi.traciła nadzieję na to,że kiedykolwiek Go dogoni.tym bardziej, że będzie chciał z Nią rozmawiać.
-pozwól mi wyjaśnić!-prosiła,totalnie bezradna.zatrzymał się,i odwrócił.
-co wyjaśnić? widziałem.wszystko widziałem.jak mogłaś tak perfidnie kłamać,że coś do mnie czujesz?-w Jego oczach ewidentnie,tkwił ból. nareszcie Go dogoniła,miała szansę wyjaśnić,ale czy to miało sens?
-wybacz.-tylko na to,było ją stać.podeszła do Niego,chcąc dać buziaka.
-daruj sobie.-powiedział,odpychając Ją od siebie.usiadła na chodniku,i patrzyła jak odchodził.spieprzyła wszystko.
|
|
|
Brak pomysłów na pozbycie się wspomnień.
|
|
|
Odszedł. Z każdym jego krokiem sypał się coraz to większy kawałek mojego świata. Teraz siedzę na jego małym skrawku, który nazywam nadzieją.
|
|
|
Jesteście mi tak potrzebni, jak dziwce majtki.
|
|
|
nie będę robić sobie złudnych nadziei. nie będę rzucać tekstami z ukrytym przesłaniem. nie będę składać Ci wyuzdanych propozycji. nie będę wchodzić na temat drażliwy dla nas obojga. nie będę, ale odezwij się. daj znać, że żyjesz, że jest dobrze, że sobie radzisz mimo wszystko. żyjesz tymi dwoma słowami,w ręku ściskając jedno zdjęcie..
|
|
|
Może i mówię, że mam go w dupie. Że pierdole jego i tę jego nic nie wartą miłość. Może i oglądam się już za innymi chłopakami. Może nawet podoba mi się jego kolega. Ale pośród tego wszystkiego wciąż widzę jego. Chociaż wiedz, że tego nie chce. Chociaż teoretycznie zakończyłam już ten rozdział w moim życiu. Może i powiesz, że jestem żałosna, ale w głębi serca nadal coś do niego czuje. Nie potrafię ot, tak zapomnieć o tym, co było. Mimo, że mnie krzywdził. Że płakałam i cierpiałam. To za bardzo utkwiło w moim sercu. A ja nadal mam żal do siebie, że to się akurat tak musiało skończyć.
|
|
|
Postanowiłam sobie, ze już nigdy więcej. Nigdy więcej zerknięć w jego stronę. Nigdy więcej odwzajemnienia jego uśmiechu. Nigdy więcej dania mu do zrozumienia, że cokolwiek czuje. Nigdy więcej czekania na jego słowa. Nigdy więcej słuchania ich. Trwałam w tym przez całe samotne pół dnia. Aż do momentu wejścia tam. Aż do momentu, gdy poczułam zapach jego koszuli. Moje postanowienia zaczęły maleć, kruszyć się, topnieć, a ja w końcu zupełnie z nich odarta, wiedziałam, że zbliża się kolejny przypływ bezsilności wobec niego. Moja kolejna porażka i powód do bólu.
|
|
|
Minęło dużo czasu odkąd Cię nie ma, a ja wciąż mam ustawione Twoje zdjęcie na tapecie i wyświetlaczu w telefonie, nawet w dalszym ciągu mam zapisany Twój numer komórkowy, tak na wypadek, gdybyś jednak wrócił.
|
|
|
|