|
pati489.moblo.pl
: Ejj chłopcze przy Tobie staję się niegrzeczna.
|
|
|
: Ejj, chłopcze, przy Tobie staję się niegrzeczna.
|
|
|
zamknij się i posłuchaj! dasz radę, masz siłę, dużo siły, jesteś kobietą! to Ty masz cudowne oczy i najpiękniejszy uśmiech, którym możesz zdobyć każdego. to On traci na tym , że Cię zostawił, nie Ty! nie poddawaj się! - motywuje, nie? i pomyśleć , że mówi to ta, która się poddała.
|
|
|
Nie mów mi, że nie.
Chcę być z tobą, mimo że to zabronione.
Nie mów mi, że nie (Niee…)
Niech Twoje usta nie kłamią, wiem co czujesz
Nie mów mi, że nie,
|
|
|
“Cały czas walczyli ze sobą.
Codziennie prowokowali się nawzajem.
Ale bez względu na różnice mieli jedną istotną cechę wspólną.
Szaleli za sobą
|
|
|
Zachowujesz się, jakbyś był sam
ale widziałam Cię stojącego z dziewczyną
Przestań próbować kraść moje serce
|
|
|
Są ludzie, z którymi od pierwszej chwili znajdujsz wspólny język. A potem bez względu na upływ czasu, dzielące was kilometry albo dni milczenia wystarczy, jedno spojrzenie i znów rozumiecie się bez słów
|
|
|
cz 4
– przestan....- telefon – wykrztusiła.
Klęczał przed nią. Podniósł wzrok, przerywając pieszczotę, z rękami na jej talii, z oczami pełnymi pożądania. Jak mogła pozwolić, żeby posunęli się tak daleko? To ta szkocka. Ten pieprzony zawrót głowy. Te cudownie smakujące wargi i mocne ręce.Kurde, musi nad sobą panować.
Odsunęła się i pokuśtykała do nocnej szafki, chwytając słuchawkę. Telefon spadł na podłogę. Stała tyłem do niego, żeby nie widzieć jego oczu, bo inaczej trzęsłaby się wciąż jak galareta.
|
|
|
cz 3
Czuła, że jej podniecenie zamienia się w zapraszającą wilgoć, którą już i on delikatnie wyczuwał palcami. Brakowało sekund, żeby dojrzała do orgazmu. Znalazła w sobie dość siły i odwróciła się do niego twarzą, żeby go odepchnąć. Kiedy jednak dotknęła go, ręce zdradziły ją i rozpoczęły własną podróż, rozpinając mu koszulę, gnane dzikim, niepowstrzymanym pragnieniem.
Drżał, gdy dotknął ustami jej ust. Oszołomiona własnymi jękami, zawahała się. Jego wargi nie ustawały, aż poddała się i sama ofiarowała mu równie namiętny pocałunek. Bezsilnie opierała się o komodę, walcząc o łyk powietrza, podczas gdy Nick przeniósł się znów ku jej piersiom, ssąc sutki przez bawełnianą koszulkę. Mocno przywarła do komody.Boże, Nick – szepnęła. Chciała go zatrzymać, ale nie mogła. Pokój zaczął znów swoje wirujące pląsy. W uszach jej dzwoniło. To ciągłe dzwonienie! Nie, to nie w jej uszach dzwoni. To po prostu telefon. Telefon, tak, to telefon. Rzeczywistość odciągnęła ją od skraju przepaści.
|
|
|
cz 2
jego dłoni, które położyły się płasko na jej brzuchu. Bezradnie pomyślała, że powinna to przerwać, lecz było jej tak cudownie, tak błogo. Bez sensu. Nie mogła nic powiedzieć, nie mogła złapać tchu. Jego wargi pochłaniały ją łapczywie, dłonie wędrowały po jej ciele. Zauważyła bandaż na jego ręce. Chciała zapytać, co się stało, ale musiała przecież skupić się na tym, żeby w ogóle oddychać.
Widziała w lustrze, jak jego dłonie sięgają po jej piersi, jak pieszczą je, kompletnie ją obezwładniając. Za dużo tego. Nie była przygotowana na coś takiego, jej zmysły tego nie wytrzymają. Przesunął dłonie niżej, śmielej, bardzo śmiało.
|
|
|
cz 1
Spojrzała w jego niebieskie oczy i przeszedł ją dreszcz. Nawet jej jeszcze nie dotknął, nie pieścił jej policzka. Zrobił to po chwili. Wtulona w jego dłoń przymknęła powieki i pozwoliła swojemu ciału na to wirowanie. Potem znienacka zerwała się i zeskoczyła z łóżka. Chwyciła obiema rękami komodę, żeby się nie przewrócić. Jej oddech był płytki, urywany. Podniosła wzrok i zobaczyła Nicka w lustrze. Och, co się z nią działo, dlaczego tak reagowała na tego faceta?
Patrzyła, jak do niej podchodzi, poczuła, jak całuje jej kark. Bluza zsunęła się z jej ramienia. Lustro pokazywało, jak on przesuwa wilgotne wargi z jej karku na ramię i na plecy. Kiedy wrócił do szyi, myślała, że się udusi.
–Co ty wyprawiasz? – powiedziała z trudem.
– Już tak dawno chciałem cię dotknąć.
Bawił się koniuszkiem jej ucha. Miała kolana jak z waty.
– To nie jest dobry pomysł – udało jej się szepnąć, i to niezbyt przekonująco. No i oczywiście nie powstrzymała go, jego rąk, które objęły ją w pasie.
|
|
|
Dotknął jej lekko, i patrzył na nią tak, jakby była jedyną kobietą na świecie. Mogła zapobiec pocałunkowi, miała taki zamiar, kiedy się ku niej pochylał. Ale kiedy poczuła dotyk jego ust, cała jej energia skupiła się na tym, żeby utrzymać się na nogach. Skoro nie protestowała, całował ją tak mocno, że zdawało jej się, iż pokój dostał kręćka. Nawet kiedy już przestał, nie otwierała oczu, żeby złapać oddech i zatrzymać to wirowanie.
|
|
|
Twoje "nie kuś" pobudza mnie jak nic innego
|
|
|
|