|
paradokss.moblo.pl
Obudziłam się siedem po siódmej i do wpół do ósmej czyli przez całe dwadzieścia trzy minuty wsłuchiwałam się w samotność moich nerek mojej wątroby i mojego serca.
|
|
|
Obudziłam się siedem po siódmej i do wpół do ósmej, czyli przez całe dwadzieścia trzy minuty, wsłuchiwałam się w samotność moich nerek, mojej wątroby i mojego serca.
|
|
|
Wydaje mi się, że tracę coś głęboko wewnątrz mnie.
|
|
|
Siedzisz i patrzysz w jeden punkt, On do Ciebie mówi a Ty go w ogóle nie słuchasz, siada na Tobie zaczyna się całować nie odwzajemniasz tego pocałunku ale on dalej Cię całuje, wpycha język do buzi a Ty jak lalka nawet nie poruszasz ustami, może robić z Tobą co chce a Ty go i tak nie odepchniesz bo nie masz na to siły. Zaczyna posuwać się dalej, a Ty nadal nie reagujesz. Dochodzi do momentu, że łzy zaczynają płynąc Ci po policzkach. Nie możesz zrobić już nic, znowu kolejny raz mu uległaś, nie odtrąciłaś go a wiesz dokładnie, że powinnaś.
|
|
|
Ty spierdoliłeś sprawę. Gruntownie. Dokumentalnie. Na całej linii.
Idź do niej. Biegnij za nią. Znajdź ją, złap, przyciśnij do siebie.
|
|
|
Rzuć mnie na łóżko. Dotknij. Obudź pożądanie. Rozbierz. Gładź moje ciało. Wejdź we mnie. Przyspiesz, tak jest lepiej. Bądź mężczyzną. Dotykaj mnie. Wejdź we mnie głębiej, lubię, gdy jesteś tak blisko. Bądź ze mną jednością. W każdej sekundzie.
|
|
|
Jak komuś zależy to sie odzywa
Nie mam nic więcej do powiedzenia ”
— szkoda, że nikt się nie odzywa
|
|
|
Było w niej (...) coś cynicznie wyrozumiałego. (...) było w niej coś dziwnego, jakiś uszlachetniający smutek. Mądry, zdrowy smutek, a raczej wynikające z zupełnego życiowego rozszarpania zmęczenie. ”
— Jakub Żulczyk "Zrób mi jakąś krzywdę"
|
|
|
To samotność sprawia, że oddajemy swoje serce każdemu, kto zwróci na nie trochę więcej uwagi.
|
|
|
I czemu głupi człowiek czepia się tak uparcie popełnionej omyłki, czemu poraniony, pokaleczony, świadomy, że idzie złą drogą brnie wciąż dalej, ciągle się łudząc, że to może nie była omyłka?
|
|
|
jestem zła, wredna, marudna i jestem mistrzem w niemiłych docinkach. Niedługo zawładnę złym światem, więc mnie kurwa nie drażnij.
|
|
|
Moje dni są teraz puste, moje życie się skończyło. Udaję, że żyję. Udaję, że się śmieję, że słucham, że odpowiadam na pytania. Każdego dnia czekam na znak, na gest. Żebyś wyzwolił mnie z tego ciemnego lochu, w którym mnie zostawiłeś i żebyś mi powiedział dlaczego to zrobiłeś. Dlaczego mnie porzuciłeś?
|
|
|
|