 |
Za krótki sen czasem mam, widzę tamte dni,
oczyszczam głowę, lecą mi strumieniem łzy....
|
|
 |
Byłam z Nim do końca, mówiłam jak kocham,
tu gdzie teraz jestem, sama bym nie dotarła.
Nie ma życia bez pożegnań, bez bólu, bez łez,
nie ma szczęścia danego raz na zawsze, wiem.
|
|
 |
a dziś za późno, nie umiem tak głośno krzyczeć, żebyś tam gdzie jesteś mógł mnie usłyszeć.
co prawda wspomnień nikt nie może mi odebrać, ale i tak boli, że nie możesz być tu i teraz.
i chodzić ze mną razem po krętych losu ścieżkach, pocieszać po porażkach, cieszyć po zwycięstwach. RAZEM TAK WIELE, CHOĆ OBIEKTYWNIE PRAWIE WCALE, ALE PIĘKNA BYŁA KAŻDA CHWILA SPĘDZONA RAZEM !
|
|
 |
Pusto tak, smutno tak, nie ma Cię już, w oku łza kręci się, Przyjacielu...
Byłoby inaczej, gdybyś był tu, tak mi brak, tak mi żal, Przyjacielu...
|
|
 |
a wspomnienia są rajem, z którego nikt nas nigdy nie wygoni.
|
|
 |
patrzę w niebo, tęsknię nieraz, jeszcze się kiedyś spotkamy, ale jeszcze nie teraz...
|
|
 |
Wczoraj odszedł ode mnie przyjaciel, z którym tak wiele mnie łączyło. I dopiero dzisiaj zaczynam doceniać czym jest życie i prawdziwa miłość.
|
|
 |
w Jego przypadku nie ma juz odwrotu, jedyne co zostaje to słona łza w oku,
o zmroku, wtedy kiedy ciemny pokój, jestem bezradna, więc pozostawiam to Bogu.
|
|
 |
Na zawsze będę szacunek miała do Ciebie za każdą z rad, gdy mówiłeś `będzie lepiej`, dzisiaj już w niebie, lecz tu masz życie wieczne, to w naszych sercach. Ból rozpala smutek, bo dałeś nam coś więcej, pomoc gdy chwile trudne. To za to jaki byłeś, za Twój uśmiech, myślę o Tobie, gdy sama patrzę w górę.
|
|
 |
wybrańcy bogów umierają młodo.
|
|
 |
chciałabym Cię spotkać, by czas się cofnął, podać Ci rękę, tak zwaną
dłoń pomocną. Piszę te wersy, łzy lecą po twarzy,
w tej chwili tylko Bóg może wiedzieć co się
wydarzy. Co mi się marzy? to pewnie co i reszcie,
by obudzić się nad ranem, by to wszystko było
we śnie.
|
|
 |
`przeznaczenia nie oszukasz, nigdy już razem, miałem Cię pokochać, zostawiłem na zawsze,
pamiętaj co było `
|
|
|
|