|
ognistowlosa.moblo.pl
Znów czuła że się rozpada. Na setki tysięcy kawałków miliony odłamków które tworzyły niegdyś całość. Tempo płynące w otaczającej ją rzeczywistości ponownie się zwięks
|
|
|
Znów czuła, że się rozpada. Na setki tysięcy kawałków, miliony odłamków, które tworzyły niegdyś całość. Tempo płynące w otaczającej ją rzeczywistości ponownie się zwiększało, a ona sama czuła, że nie jest w stanie tego zmienić. Przypomniało jej się zwierciadło, magiczne lustro tłukące się raz za razem. Stojący za nim diabeł, czekający na jeden nieodpowiedni ruch. Słowa czytane od tyłu, nieczytelne wyrazy zdobiące matrycowe stronice. Abstrakcja, chaos. Wszystko jej się przypomniało, klatkę piersiową przeszył ból. Kolejna noc pozbawiona snu.
|
|
|
nie wiedziałam, że można czuć się obco w swoim ciele. przeglądanie rzeczy związanych z dzieciństwem pogorszyło sprawę. kim ja jestem?
|
|
|
zgubiłam część samej siebie
|
|
|
chciałabym poczuć zimę, chociaż przez chwilę.chciałabym zobaczyć ludzi wokół mnie, być potrzebną. chciałabym siedzieć wśród nich, śmiać się, rozmawiać. chciałabym patrzeć na płatki śniegu wirujące za oknem. chciałabym tak trwać, bez końca. chciałabym być. po prostu
|
|
|
dalej o tym myślę, próbuję zasnąć. jestem coraz bardziej rozbudzona, a przeciągły ból serca nie pozwala mi na odpoczynek.
|
|
|
kolejny raz milczę, choć tak bardzo chciałabym coś powiedzieć.
|
|
|
czuję się lepiej, jak piszesz. nic się nie zmieniło od kwietnia 2013.
|
|
|
jak zwykle myśli płyną indywidualnym tokiem, a ja już nie próbuję ich zatrzymać.
|
|
|
znów mam wrażenie, że żyję poza swoim ciałem. odłączyłam się od tego szaleńczego pędu, oglądam wszystko z pewnej odległości. boję się, że rutyna znów mnie pochłonie, setki powtarzających się schematów, opierających się na tym, by przetrwać monotonię typu poniedziałek/piątek. dobrze, że są jeszcze ludzie. inaczej nie dałabym rady.
|
|
|
właśnie do mnie dotarło, dlaczego nie potrafię kończyć myśli. ile razy, gdy pytałam o cokolwiek, zostawałam z niczym, czekając na odpowiedz, której nigdy nie otrzymywałam. kolejny aspekt dzieciństwa, kolejne okropne wspomnienia do kolekcji.
|
|
|
chyba nauczyłam budować wypowiedzi, składające się od podstaw z aluzji.
|
|
|
dłonie śledzące nieokreślony szlak.
|
|
|
|