|
Wiem dobrze, co dostaniesz ode mnie na urodziny. Zawiążę sobie wielką kokardę na nadgarstku i powiem: ‘Możesz prowadzić mnie za rękę przez całe życie.’ Dostaniesz mnie. Pytanie czy ci się spodoba i czy przyjmiesz ten prezent.
|
|
|
Chciałaby być jego kochanką i chciałaby być kochana. W większości przypadków to się wyklucza. Poza tym już więcej nie chce być żadnym przypadkiem. Za bardzo bolało ostatnim razem, aby zaryzykować ponownie.
|
|
|
Nie wyglądam jak supermodelka, nie mam głosu jak Beyonce, nie zajmuję pierwszych miejsc na olimpiadach, nie noszę markowych ciuchów. Ale czy mimo to pokochasz mnie ?
|
|
|
Boże Wszechmogący, ten biedny sukinsyn ma zaledwie rok więcej niż ja! Jest typem pieprzonego sportowca : dzień w dzień rower, a w weekendy jogging po mieście. A jeszcze go coś potrąci, i co wtedy? Ja będę się martwiła, tak? Jak zwykle, wszystko się sprowadza do tego, co ja muszę lub będę.
|
|
|
Zająłeś połowę mojego serca. Druga część wypadła gdzieś pomiędzy rozczarowaniem spowodowanym twoja obojętnością, a codziennym oczekiwaniem na to, że być może zobaczysz światełko w moich oczach.
|
|
|
Gdybym była szczęśliwa…Myślę, że nic by się nie zmieniło oprócz tego, że to ze mną spędzałbyś Walentynki czy Mikołajki. Razem obchodzilibyśmy nasze święta. Ale póki co, Ty spędzasz takie chwile z kim innym. I nie liczę nawet na to, że kiedyś może się to zmienić. Za bardzo ją kochasz.
|
|
|
Bolało... Codziennie rano do szkoły nakładała na swoją twarz uśmiech,żeby nikt nie widział u niej tego smutku,który ja rozpierdalał od środka.Czasami myślała,że już nie wytrzyma ale udawała się do szkolnej łazienki i pozwalała odpocząć swoim oczom,pozwalała im płakać.Ta samotność w sercu jeszcze bardziej jej dokuczała ale wiedziała ,że musi to wszystko przecierpieć,że potem będzie miała lepiej..
|
|
|
Może to czas zagoi rany, a może tylko ostudzi emocje i będzie kazał spojrzeć w drugą stronę. Być może to bezsilność moich naiwnych oczekiwań, że to wszystko da się jeszcze odwrócić, cofnąć o parę tygodni, miesięcy, zmieniła moje nastawienie.
|
|
|
Jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany Boże jak bardzo go kocham jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany jebany.
|
|
|
Często się zastanawiam, czy skłonność do zdrady przenosi się w genach, jak niebieskie oczy czy kolor wiewiórczy zgryz. Spójrzmy: o, tutaj, między genem czarnych włosów i brązowych oczu leży sobie gen niewierności. Nikt nie może tego zmienić tak, jak nie zmniejszymy sobie stopy. Więc nie mam co się łudzić – nie zmienię go przecież.
|
|
|
Raz jest gorąca, raz zimna ; w jednej chwili klei się do niego, a w następnej on czuje się wykopany za drzwi. Chyba musiał ją kiedyś oszukać jakiś facet, z tych, co to nie splamią się przyzwoitością. Jeśli uda się mu zdobyć jej zaufanie, nigdy nie da mu powodu, żeby żałował.
|
|
|
Nie boję się latać. Ale katastrofy – owszem. Tak samo jest z miłością : nie boję się zakochać, ale nie okazuję tego, bo boję się odrzucenia. Widocznie latanie i miłość nie są dla mnie.
|
|
|
|