|
obsesyjniezakochana.moblo.pl
Obudziłam się koło czwartej nad ranem. Chciałam przytulić się do mojego mężczyzny ale poczułam pod głową jedynie ciepłą poduszkę. Momentalnie usiadłam przyzwyczajają
|
|
|
Obudziłam się koło czwartej nad ranem. Chciałam przytulić się do mojego mężczyzny, ale poczułam pod głową jedynie ciepłą poduszkę. Momentalnie usiadłam, przyzwyczajając powoli wzrok do ciemności. Odetchnęłam z ulgą widząc, jak mój grecki bóg stoi oparty o framugę drzwi i patrząc na mnie z rozbawieniem zaciąga się dymem. Podeszłam do niego wolno i stojąc na przeciwko poprosiłam o fajkę. Wyciągnął do mnie dłoń, ale upuścił papierosa na podłogę przyciągając mnie do siebie. 'Nigdy ode mnie nie dostaniesz fajki, Kochanie.' Spojrzałam na niego, jak mały dzieciak proszący o lizaka, a on tylko rzucił się na łóżko i kiwnął na mnie palcem. 'No chyba nie.' Syknęłam i oparłam się o komodę. Rzucił we mnie poduszką. Tego nie mogłam mu darować. Po kilkuminutowej walce leżałam wtulona w jego klatkę piersiową. Pisałam mu list opuszkami palców na ciele. Doszłam jedynie do 'Ko' a on całując mnie w szyję powtarzał 'Ja Ciebie też.' /just_love.
|
|
|
bo jeśli go kochasz to nie pozwolisz mu odejść nawet jeśli zawiódł Cie po raz setny.
|
|
|
Tak , masz racje , jestem dużym dzieckiem. Ja nie widzę nic w tym złego , że lubię się śmiać , lubię oglądać bajki , zawsze czymś się bawić w rekach , że wszędzie mam łaskotki , że lubię kolorowe rzeczy. Ja nie widzę nic w tym złego i dziękuje , że tobie to nie przeszkadza. Ale teraz szczerze pytam : Czy jesteś gotowy wiązać się z taką dziewczyną , byś przy okazji jej opiekunem ? Nie jestem taka jak inne dziewczyny . Nie ubieram mini , kiepsko flitruję , ale potrafię kochać . Kochać jak dziecko . . . z całego serca , nie potrzebuję powodu . Ale musisz też wiedzieć , że będą ze mną , musisz być niepewny tego co mi do głowy wpadnie i wiedzieć , że nie łatwo jest sprawić by cokolwiek z niej wypadło. Więc jak ? Wchodzisz w to ?
|
|
|
zaciągała się papierosem, a każdy jej wydech oddawał milion emocji i złości tamtych chwil ..
|
|
|
i pamiętam gdy byliśmy jeszcze razem, upominałeś mnie bym nigdy nie brała jakiś prochów bo to zniszczy mi tylko życie. kiedy spytałam Cię dlaczego Ty możesz odpowiedziałeś że Ty już jesteś uzależniony, że już nie ma ratunku dla Ciebie. teraz gdy wolisz ode mnie tą nadzianą dziunię uwielbiam wchodzić z kumplem do męskiej toalety i na Twoich oczach wciągać marihuanę. kocham Twój wściekły wzrok i Twoją minę, która mówi za siebie - zajebie zaraz tego jej kumpla. co ona robi? obiecała. - no tak. Ty skarbie też obiecałeś mi że nigdy mnie nie zostawisz. /happylove
|
|
|
możesz i mieć mnóstwo wad, ale i tak żadna z nich nie przebije tej jednej zalety - zawsze jestes przy mnie, kiedy tego potrzebuję
|
|
|
niezdarnie siadła na parapecie, wystawiając nogi za okno. machała nimi beztrosko, nie zważając na fakt, że znajduje się na dwudziestym piętrze. przecież kazał jej być dzielną.
|
|
|
kiedy przyszłam do szkoły, po mojej, ponadtygodniowej nieobecności, na mój widok, uśmiechnął się, po czym podszedł do mnie, przytulił mnie i nerwowo zaczął grzebać w plecaku, szukając czegoś. po chwili wyciągnął małą, kolorową torebeczkę. wręczył mi ją i powiedział: 'długo cię nie było, chciałem dziś wpaść i dać ci to, bo wiesz. dziś mija rok, odkąd jesteśmy razem'. uśmiechnął się nerwowo, pocałował i poszedł pod klase. ciekawa tego, co było w środku, wyjęłam, dość duże, pudełeczko ze złotym napisem APART. otworzyłam je, a przed moimi oczami pojawiła się złota brasoletka, z wygrawerowaną datą sprzed roku, a z drugiej strony, nasze inicjały. z oczu poleciały mi łzy. zauważył to spod swojej klasy, podszedł do mnie i przytulił, po czym do ucha wyszeptał mi kojące słowa 'kocham cię i będę przy tobie zawsze, skarbie, obiecuje' / fuckyea
|
|
|
A dziś będę zwykłą dziewczyną. Bez wytuszowanych rzęs i idealnie ułożonych włosów. Bo po co mam to robić? Przecież Ciebie już nie ma.
|
|
|
Pozwolę Ci odejść. Pozwolę. Ale najpierw patrząc mi prosto w oczy, wykrzycz, że nic nie znaczę. Wykrzycz, że nawet to kiedy wtulałam się w Twój dwudniowy zarost było nieporozumieniem. Pozwolę Ci odejść. pozwolę, jeżeli mi udowodnisz, że postępujesz zgodnie z sercem, że nie stawiasz się mu na przeciw ze względu na swoją chorą dumę, tym samym odbierając mi szansę na szczęście.
|
|
|
Chcę tylko wpleść palce w jego włosy, poczuć jego ciepło i przez chwilę być cholernie szczęśliwa.
|
|
|
|