Stałeś. Stałeś pod szkołą i patrzyłeś na mnie. Po co ? przecież masz dziewczynę .! Obserwowałeś mnie, każdy mój ruch, każde spojrzenie. Ja patrzyłam na ciebie. Uśmiechnąłeś się do mnie. Zrozumiałam że Cię kocham. Ale na granicy z nienawiścią. Za te kłamstwa . za szczeniackie zachowanie! za robienie mi nadziei ! za zostawienie mnie . za to że... cie kochałam . Podeszłam. Uderzyłam cię w twarz . szepnęłam z uśmiechem " kocham Cię ale nie jestem tak naiwna jak ta twoja niunia. Spierdalaj! " ...ze łzami z oczach uciekłam od niego z nadzieją że nie przyjdzie na mój pogrzeb.
|