|
muszę ochłonąć, zapomnieć o przeszłości, zapomnieć o tym, że znaczysz dla mnie wszystko. / niigdywiecej
|
|
|
Pamiętasz, że istnieje? Pamiętasz, że kiedyś mi mówiłeś że jestem dla Ciebie najważniejsza? Że oddasz za mnie życie? Pamiętasz, że jestem? / niigdywiecej
|
|
|
po chuj dawałeś mi tą nadzieje? po co obdarowywałeś mnie tymi pocałunkami? po to, żeby teraz powiedzieć że nic z tego, że nam nie wyjdzie? / niigdywiecej
|
|
|
chciałabym Ci teraz spojrzeć prosto w oczy, i zapytać czy naprawdę już nic nas nie łączy. / niigdywiecej
|
|
|
Nie ma dnia, w którym nie wymówiłabym Twojego imienia, nie ma dnia w którym nie spojrzałabym na nasze wspólne zdjęcie i nie rozpłakała się. Nie ma dnia w którym bym o Tobie nie myślała, a Ty mi kurwa powiesz że mam na Ciebie wyjebane? / niigdywiecej
|
|
|
To przez Ciebie zeszłam na złą drogę. To po kłótniach z Tobą i wymianach tak bardzo bolących słów, próbowałam zaspokoić swoją dusze poprzez papierosy narkotyki i alkohol. / niigdywiecej
|
|
|
Znasz te uczucie, kiedy wstajesz rano tylko po to aby wieczorem znowu zatopić się w wspomnienia i wylać kolejną rzekę łez? nazwałabym to codziennością. / niigdywiecej
|
|
|
Boże, pozwól mi go dotknąć, poczuć smak jego ust, usłyszeć Jego głos. Pozwól mi go zobaczyć. / niigdywiecej
|
|
|
Tęsknię za Twoimi ustami, za Twoim słodkim uśmiechem, za Twoimi dołeczkami w policzkach, za spojrzeniami w oczy, za Twoim dotykiem. Za tym, że kiedyś byłam dla Ciebie ważna.. / niigdywiecej
|
|
|
staczam się, zraniłeś mnie wielokrotnie, nie daje sobie rady, to mnie przerosło, znikam na zawsze. / niigdywiecej
|
|
|
zjebałeś mi życie, nie potrafię się odbić od tego pieprzonego dna, miłość do Ciebie mi na to nie pozwala. / niigdywiecej
|
|
|
ten ból mnie zabija, z dnia na dzień czuje, że się tak cholernie od siebie oddalamy, a przecież obiecywałeś że będziemy na zawsze. / niigdywiecej
|
|
|
|